Robert Karaś miał poważny wypadek. Zdjęcia z miejsca zdarzenia przerażają
Robert Karaś, thriatlonista, a prywatnie partner Agnieszki Włodarczyk, uległ poważnemu wypadkowi. Podczas jednego z rowerowych wyścigów wypadł z trasy. Musieli interweniować ratownicy medyczni. Sportowiec został przewieziony do szpitala. Po wszystkim zabrał głos w mediach społecznościowych.
Robert Karaś na swoim profilu na Instagramie przekazał wieści na temat swojego ostatniego wypadku. Rekordzista świata w thriatlonie uległ bardzo poważnie wyglądającemu wypadkowi podczas bicia rekordu świata na trasie pięciokrotnego Ironmana.
Sportowiec opublikował na w mediach społecznościowych wpis, który opatrzył zdjęciami z całego zdarzenia. Po wszystkim trafił do szpitala, gdzie przeszedł niezbędne badania. Uspokoił fanów, że obecnie czuje się dobrze.
Podziękował wszystkim za wsparcie i dodał, że w czasie wyścigu "walczył od początku do końca, chcąc znacząco pobić rekord świata". Obiecał też, że po tym trudnym doświadczeniu wróci silniejszy.
Przed dramatycznym wydarzeniami na Instagramie głos zabrała Agnieszka Włodarczyk, ciężarna partnerka Karasia. Napisała, że jest dumna z ojca swojego dziecka. Opisała zaangażowanie ukochanego w realizację sportowych wyzwań i zaznaczyła, że czeka na jego szczęśliwy powrót do domu.
Po wypadku opublikowała jeszcze jeden wpis.
Włodarczyk miała sporo do zarzucenia organizatorowi zawodów. Jej zdaniem nie przewidział tego, że zawodnicy podczas rajdu w takich warunkach, jakie tam panowały, mogą mieć niemałe problemy.
Ujawniła też coś jeszcze.