Robert Kozyra odetchnął z ulgą. Jego stalker został skazany!
Pod koniec 2014 roku zakończył się trwający dwa lata dramat Roberta Kozyry (47 l.)!
Były juror "Mam talent" w 2012 r. padł ofiarą stalkera, który groził mu pobiciem, a nawet śmiercią.
Mężczyzna - zamożny biznesmen z Trójmiasta - wysyłał obraźliwie esemesy, dzwonił i rzucał wyzwiskami. Kilka razy widziano go, jak krążył samochodem pod siedzibą TVN.
Kozyra zgłosił sprawę na policję. Funkcjonariusz, który przyjmował zgłoszenie, zapytał z przekąsem, czy się boi. Później zachowywał się równie lekceważąco... "Pytanie, a przede wszystkim bagatelizujący ton policjanta, były nie na miejscu" - zżymał się juror w jednym z wywiadów.
Choć stalker został namierzony, prokuratura umorzyła śledztwo, gdyż prześladowca sprytnie posługiwał się dwoma telefonami. Ten, z którego wysyłane były groźby, miał kartę pre-paid, co uniemożliwia namierzenie właściciela.
Postępowanie wznowiono dopiero po publikacji tygodnika "Na Żywo". 19 grudnia zapadł wyrok.
Sąd Rejonowy Warszawa - Żoliborz skazał prześladowcę na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Zakazał mu też zbliżania się do Kozyry na odległość 10 metrów.
- Robert poczuł ulgę. Wreszcie może być bezpieczny, pani prokurator walczyła, by sąd nie zbagatelizował tej sprawy. I sąd stanął na wysokości zadania - zdradza znajoma Kozyry w rozmowie z "Na Żywo".