Robert Leszczyński chciał umrzeć, zanim się zestarzeje... Nie miał pojęcia, że jest ciężko chory!
Informację o nagłej śmierci Roberta Leszczyńskiego, która pojawiła się w mediach 1 kwietnia 2015 roku, wiele osób potraktowało jak makabryczny żart primaaprilisowy. Niestety, okazała się prawdą... Prokuratura przez pół roku badała przyczyny zgonu 48-letniego dziennikarza. Stwierdzono w końcu, że zabiła go nieleczona cukrzyca. O tym, że jest chory, nie wiedział nikt. Nawet on sam!
Choć Robert Leszczyński był jednym z najbardziej znanych i cenionych dziennikarzy muzycznych w Polsce, nie przepadał za popularnością, jaką zyskał dzięki talent show Polsatu "Idol", w którym przez cztery lata - obok Elżbiety Zapendowskiej, Jacka Cygana i Kuby Wojewódzkiego - oceniał umiejętności wokalne młodych artystów.
Robert starał się chronić swe życie prywatne przed wścibskimi mediami oraz fanami i robił wszystko, by pisano i mówiono o nim tylko to, co chciał, by pisano i mówiono.
Dopiero gdy umarł, na jaw wyszło kilka jego tajemnic, jak choćby ta, że ma nie dwie - jak wszyscy myśleli - ale trzy córki: Vesnę, Paulinę i Keirę.
"Dziękuję, że byłeś najlepszym tatusiem, jakiego mogłam sobie wyobrazić... Bez ciebie czuję się słabo i codziennie mnie boli, że cię nie ma w pobliżu" - napisała Vesna Leszczyńska na Instagramie w trzecią rocznicę śmierci ojca.
Dziś 18-letnia Vesna (zobacz!) jest wchodzącą gwiazdą i ma za sobą debiut w musicalu "Metro" w stołecznym Teatrze Buffo. W 2018 roku zagrała rolę, którą jej mama - Alicja Borkowska - grała, gdy jej nie było jeszcze na świecie.
Vesna jest jedyną córką Roberta Leszczyńskiego, która "zaistniała" w polskim show-biznesie. Niewykluczone, że młodsze od niej o trzy lata siostry też w przyszłości zapragną robić kariery, ale póki co pilnie się uczą i trzymają z dala od fleszy, ścianek i celebryckich imprez.
Robert Leszczyński nigdy nie krył, że "Idol" miał ogromny wpływ na jego życie, bo dzięki niemu dostał wymarzony autorski program "Mop Man" na antenie Polsatu, którego prowadzenie nazwał w wywiadzie dla portalu "naTemat.pl" "najprzyjemniejszym zajęciem, jakie miał okazję kiedykolwiek wykonywać".
Dziennikarstwo i muzyka nie były jedynymi pasjami Roberta. Leszczyński pasjonował się też... polityką. Niewiele osób pamięta, że w 2005 roku współtworzył Partię Demokratyczną, rok później ubiegał się o mandat radnego Warszawy z listy Zielonych, w 2011 roku kandydował do Sejmu jako członek Ruchu Palikota, a w 2014 roku walczył o miejsce w Parlamencie Europejskim w barwach centrolewicowego Twojego Ruchu.
Niestety, kariera w wielkiej polityce nie była mu pisana i w żadnych wyborach nie uzyskał takiej liczby głosów, która zagwarantowałaby mu zwycięstwo.
Robert Leszczyński przez całe życie uważał się za... okaz zdrowia, ale bardzo bał się starości.
"Mam nadzieję, że umrę, nim się zestarzeję. Dzisiaj jestem panem pod pięćdziesiątkę..." - powiedział w wywiadzie, którego udzielił Superstacji pół roku przed śmiercią (źródło cytatu: program "Na tapecie" Superstacja 24 listopada 2014 roku).
Dziennikarz miał mnóstwo planów. Nie przypuszczał, że nie zdąży z realizacją żadnego z nich, a książka, którą pisał, nigdy się nie ukaże...
1 kwietnia 2015 roku Robert zmarł w swoim mieszkaniu. Prokuratura badająca przyczyny śmierci dziennikarza od razu wykluczyła udział osób trzecich oraz uraz mechaniczny. Nie stwierdzono też w organizmie Leszczyńskiego obecności alkoholu i narkotyków.
Pół roku zajęło ustalenie, jak to się stało, że nigdy na nic nieskarżący się mężczyzna w pełni sił odszedł tak nagle, tak niespodziewanie...
Dopiero 7 września 2015 roku do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota wpłynęła ostateczna opinia z sekcji zwłok. Stało się jasne, że dziennikarza zabiła niezdiagnozowana i - co za tym idzie - nieleczona cukrzyca.
"Boże, kimkolwiek jesteś, nienawidzę cię tak bardzo za cały ból, jaki mi sprawiłeś" - napisała Vesna Leszczyńska w mediach społecznościowych.
"Wszyscy myśleli, że tata jest zdrowy. Nie wyglądał na chorego, był silny. Gdy kładę się spać, często myślę, jak fajnie byłoby, gdyby był tutaj blisko, siedział na skraju łóżka i rozmawialibyśmy..." - wyznała później, wspominając tatę w rozmowie z "Vivą!".
***
Zobacz więcej materiałów wideo: