Robert Lewandowski niezwykle szczerze o córce! Nie jest tak kolorowo, jak mówi Ania?
Robert (29 l.) i Ania (29 l.) Lewandowscy zostali rodzicami sześć miesięcy temu. Od tego czasu ich życie wywróciło się do góry nogami, choć jak twierdzi trenerka, wszystko zmieniło się na lepsze. Czyżby jej mąż miał odmienne zdanie?
Kiedy Klara 4 maja 2017 roku przyszła na świat, na jej punkcie oszaleli nie tylko internauci, ale przede wszystkim jej rodzice. Anka i Robert bardzo czekali na swoje pierwsze dziecko i nie posiadali się z radości, kiedy okazało się, że spodziewają się córeczki.
Patrząc już po porodzie na wiecznie radosną i gubiącą w szalonym tempie ciążowe kilogramy Anię, mogłoby się zdawać, że rodzicielstwo ma same plusy.
Jednak o ciemnych stronach posiadania dziecka postanowił ostatnio opowiedzieć w wywiadzie sam Lewandowski.
"Wiadomo, o swoim dziecku trzeba się wypowiadać i powinno się w samych superlatywach. Klara jest uśmiechniętym dzieckiem i sprawia to wielką radość, frajdę, spędzanie z nią czasu. Powiem szczerze, jest to coś czego wcześniej nie doświadczyłem. Dużo osób mi o tym mówiło - o ojcostwie. Uśmiechałem się i cieszyłem się ich szczęściem, ale dopóki sam tego nie przeżyłem, to nie wiedziałem o czym tak naprawdę mówili (...). Wiadomo, że nie zawsze jest super i kolorowo. I człowiek chciałby czasem dłużej pospać" - mówił szczerze piłkarz w rozmowie z TVP Sport.
Nie omieszkał jednak zaznaczyć, że uśmiech dziecka rekompensuje wszystko, nawet zmęczenie i niewyspanie. Robert także powiedział, że stara się zajmować Klarą najlepiej jak potrafi, chociaż to Ania spędza z małą o wiele więcej czasu. Zwłaszcza teraz, kiedy maluszek ząbkuje i jest to jeden z najcięższych okresów zarówno dla dziecka, jak i dla jego rodziców.
"Ania przede wszystkim zdaje sobie sprawę z tego, że muszę być przede wszystkim wypoczęty (...) że mam regenerację i ona jest teraz najważniejsza. Ale nie unikam odpowiedzialności i też pomagam Ani. Sprawia mi to przyjemność. Nie chcę być ojcem, który nie potrafi czegoś zrobić. To by mnie krępowało i czułbym się dziwnie z tym, że nie potrafię jakiejś czynności dotyczącej mojego dziecka zrobić. Nie mam problemu z żadną czynnością, którą muszę, a w zasadzie którą chcę zrobić".
Wygląda na to, że Robert to tata na medal, choć nie ukrywa, że zasłużenie na ten medal to jedna z najcięższych prac, jakie przyszło mu wykonywać.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: