Robert Lewandowski późną nocą nadał ważny komunikat. Były spore obawy, a jednak
Robert Lewandowski przerwał milczenie i nocną porą ogłosił wielkie zwycięstwo. Nic dziwnego, że zrobił to tak ochoczo, skoro FC Barcelona w 70. minucie hitowego starcia z Atletico Madryt przegrywała 0:2. Przełom nastąpił niespodziewanie, a drużyna, w której Polak gra od lat, wygrała... 4:2. Piłkarz nie potrafił ukryć radości.
Robert Lewandowski ma powody do ogromnej radości. Tuż przed końcem pierwszej połowy ostatniego meczu z Atletico Madryt, przeciwna drużyna prowadziła 2:0. Niedługo potem gola strzelił nie kto inny jak Robert. W 78. minucie wynik wyrównał Ferran Torres. Ostatnie dwie bramki padły w doliczonym czasie. W 92. minucie trafienie zaliczył Lamine Yamal, a w końcówce znów gromkie brawa otrzymał Ferran Torres.
Robert Lewandowski nie mógł wytrzymać z emocji i nocną porą nadał szczery i pełen emocji komunikat: "Kolejne zwycięstwo dla nas! Let’s goooo!". Gratulacje zaczęły spływać z całego świata. Anna Lewandowska też zareagowała na te doniesienia i udostępniła wspaniałą informację na swoim Instagramie.
Anna Lewandowska jest bardzo dumna z męża, ale coraz chętniej i częściej znajduje czas tylko dla siebie. Ostatnio media obiegła informacja, że podczas gdy Robert zajmował się pracą, ona odpoczywała na samotnym wypadzie.
Oprócz prowadzenia biznesów, wspierania męża i celebrowania chwil wytchnienia Anna troszczy się o pociechy. Już teraz podkreśla, że mają wiele wspólnego z utalentowanymi i ambitnymi rodzicami.
"W Klarze widzę odbicie siebie. Jest ambitna, emocjonalna, ma w sobie dużo miłości. (...) Dużo myśli o Laurze, dba o nią. Bardzo się cieszę, że udało mi się zaszczepić jej wartości, których uczyła mnie moja mama: zawsze myśl o bliskich, wspieraj słabszych, dziel się. Ma też taką »gorszą« cechę po mnie, bo wszystkim się przejmuje. Z kolei Laura jest taka »tatusiowa«. To mała szefowa. Jest ciągle uśmiechnięta, wyluzowana" - zdradziła Lewandowska w rozmowie z "Party".
Na szczęście Anna i Robert w prywatnym czasie rozmawiają nie tylko o pracy i domowych obowiązkach. Mają też wspólne pasje. W przeszłości Rafał Maserak wyjawił, że sam miał przyjemność uczyć ich... tańca.
"Oczywiście. Anka i Robert to są sportowcy, oni podchodzili do tego, jak do wykonania zadania. Wtedy Robert grał w Dortmundzie, mieszkali w Niemczech, więc przylatywali specjalnie na zajęcia taneczne. To jest determinacja. Mogli sobie pojechać w Dortmundzie i tam robić zajęcia taneczne, ale przylatywali do Warszawy na lekcje tańca. Wiadomo, że też wiązało się to pewnie z innymi jakimiś rzeczami, które musieli zrobić, ale przychodzili na te zajęcia" - mówił w wywiadzie udzielonym Radosławowi Majdanowi.
Czytaj też:
Koroniewska, Lewandowska, Zborowska i Hyży. Takie mają relacje z teściowymi
Lewandowska uchyliła rąbka tajemnicy. Najnowsze kadry nie pozostawiają żadnych złudzeń
Zaskakujący zwrot akcji ws. Dody i "Lewej". Nagle zdetronizowała rywalkę