Robert Lewandowski zmieszany z błotem. Tomasz Raczek zarzuca mu "ustawkę"
Robert Lewandowski (34 l.) nie będzie zadowolony z tej recenzji. Tomasz Raczek w mocnych słowach podsumował najnowszą produkcję poświęconą życiu i karierze piłkarza. Krytyk filmowy bezlitośnie odniósł się do dokumentu „Lewandowski Nieznany”. "Dajcie spokój. Do diabła z takim filmem. Do kitu" – grzmi w mediach społecznościowych.
Robert Lewandowski od lat słynie z zaangażowania w niezliczone biznesy. Piłkarz Barcelony jest właścicielem restauracji, kilku imponujących posiadłości w kraju i za granicą oraz udziałowcem w licznych spółkach. W międzyczasie wraz z żoną zajmuje się promowaniem cateringów dietetycznych, suplementów diety, kosmetyków oraz programów treningowych. Po szeregu książek poświęconych postaci napastnika polskiej reprezentacji, w końcu nadeszła pora na stworzenie filmu o Robercie Lewandowskim. "Wiekopomne dzieło" niestety nie zachwyciło odbiorców.
Kilka dni temu na platformie Amazon Prime pojawił się dokument "Lewandowski Nieznany". Fani talentu piłkarza z pewnością wiązali z tą produkcją wielkie nadzieje i liczyli na to, że dowiedzą się czegoś nowego o swoim idolu. Większość z pewnością poczuła się zawiedziona, gdyż film nie pokazał niczego, o czym w przeszłości nie mówiłyby media. W dokumencie znalazło się co prawda sporo niepublikowanych do tej pory zdjęć czy nagrań, ale sama opowieść nie dostarczyła widzom zbyt wielu emocji. Do najczęściej omawianych fragmentów filmu należą utrata ciąży przez Annę Lewandowską, czy okoliczności, w jakich doszło do zaręczyn Lewandowskich.
Biografia Lewandowskiego zbiera pochlebne komentarze głównie wśród zaprzyjaźnionych gwiazd. Widzowie, którzy znają piłkarza jedynie z ekranu telewizora nie są jednak zachwyceni filmem. Krytycy również skłaniają się ku opinii, że produkcja jest nudna jak flaki z olejem.
Podobną opinię wygłosił jeden z najpopularniejszych polskich krytyków filmowych, Tomasz Raczek. Specjalista od kina nagrał obszerną recenzję, którą opublikował na Youtube. Przyznał, że film miał bardzo duży potencjał, jednak nie został on odpowiednio wykorzystany.
"To jest strzał znacznie dalej od środka tarczy i zastanawiam się, co tu się zdarzyło nie tak. Dlaczego ten film dokumentalny jest słabym filmem dokumentalnym? Nie dość, że jest słaby jako film dokumentalny, to jest jeszcze słaby jako promocja Roberta Lewandowskiego. Nie spełnia obietnicy, ponieważ tytuł mówi "Lewandowski Nieznany", a ja tam niczego nieznanego nie znalazłem. Wręcz przeciwnie, złagodzone wszystkie kanty, niewygodne sytuacje dla Lewandowskiego. To taki film, który chce pokazać swojego bohatera tylko do najlepszej strony, tyle że robi to mało udanie" - mówił do swoich widzów Tomasz Raczek.
W dalszej części recenzji, krytyk filmowy zwrócił uwagę na techniczne aspekty filmu. Okazuje się, że pomimo zainwestowania w produkcję sporych pieniędzy, efekty były bardzo mierne. Również sam Robert Lewandowski nie zrobił nic, aby ratować film przed totalną klapą. Wywiady, które weszły w skład dokumentu nie mówią o jego osobie praktycznie nic.
"Film jest z grubsza ciosany, jeśli idzie o scenariusz. Ma straszliwe wprost braki. (...) Film pozostawia nas w rezygnacji. Ja byłem w nastroju rezygnacji. Nie tylko dlatego, że nie dowiedziałem się niczego ciekawego i nowego o Lewandowskim, ale zwątpiłem w niego jako w człowieka. Zwątpiłem w to, że on jest ciekawym człowiekiem, bo w tym filmie wiemy jedno. Od małego chłopaka chciał zwyciężać, chciał być najlepszy. To wszystko. Nie dowiedziałem się niczego więcej o tym, co jest motorem dla Lewandowskiego" - kontynuował wyraźnie rozczarowany Tomasz Raczek.
Tomasz Raczek przypomniał o postaci, która wśród fanów piłki nożnej w ostatnich latach odeszła w niepamięć. Krytyk zauważył, że Kuba Błaszczykowski, który w przeszłości przyjaźnił się z Robertem Lewandowskim i występował wraz z nim oraz Łukaszem Piszczkiem w barwach Borussi Dortmund nie został nawet wymieniony. Raczek jest zaskoczony, że w filmie zabrakło dla niego miejsca.
"Polskich piłkarzy tam nie ma prawie w ogóle. Pojawia się dwóch, króciutko. (...) A gdzie jest Kuba Błaszczykowski, o którym Jürgen Klopp, trener z Borussii Dortmund mówi, że kiedy Lewandowski przyjechał do tego zespołu, to człowiekiem, który mu pomógł się w nim odnaleźć, który go wszystkiego nauczył był Kuba Błaszczykowski. Nie ma go w tym filmie, co się z nim stało? Domyślam się, ale ja nie chce się domyślać, ja chcę zobaczyć. Nawet jakby Błaszczykowski nie chciał wypowiedzieć się w tym filmie, to ja chcę, żeby Lewandowski powiedział o tym, że tu brakuje Błaszczykowskiego i dlaczego. Nie może być wszystko "wyłagodzone", co jest niewygodne" - zauważa Tomasz Raczek.
Krytyk zarzuca twórcom nieszczerość. Oglądając film odniósł wrażenie, że osoby udzielające wywiadów nie miały wolności wypowiedzi, lecz musiały mówić to, co zostało im narzucone.
"(...) Najgorsze w tym wszystkim jest to, że widzę jakąś emocjonalną ustawkę, jakąś oblewającą Lewandowskiego nieprawdę. Wszyscy ją jacyś usztywnieni, nieszczerzy, jakby niemówiący tego, co by chcieli, tylko mówiący, to, co wypada. Dajcie spokój. Do diabła z takim filmem. Do kitu. (...) Dużo rozczarowania. Ten film źle robi Lewandowskiemu, więc ocena będzie surowa. Rzadko daje takie oceny. 4 na 10. Amazon Prime, nieudany projekt. (...) Nie jest to okropny film, ale jest to film zawiedzionych nadziei" - podsumował swoją recenzję Tomasz Raczek.
Zgadzacie się z tą opinią?
Zobacz też:
Lewandowska ujawniła sekret Wojewódzkiego i Kędzierskiego. Od początku okłamywali słuchaczy?
Anna i Robert Lewandowscy planują trzecie dziecko? "Płodzimy zawsze po zgrupowaniach"