Robert Makłowicz krytycznie o sytuacji w Polsce: należę do pokolenia, które pamięta zniewolenie
Robert Makłowicz porównał obecną sytuację w Polsce do czasów PRL-u. Gwiazdor świetnie pamięta ten okres i dzisiaj przyznaje: "w niektórych aspektach, do złudzenia przypomina tamte czasy" - stwierdził podróżnik.
Robert Makłowicz przez lata był kultowym gospodarzem programu "Makłowicz w podróży". Po rozstaniu z telewizją publiczną postawił na swoje własne, autorskie programy, a jego poczynania można śledzić między innymi na YouTubie. Znawca kuchni w rozmowie z Plejadą poruszył temat pracy dla telewizji.
"Telewizja to jest format. Wiadomo, że ani o minutę więcej, ani o minutę mniej (...) Rozwinięcie, kulminacja, zakończenie, to były takie klocki. Przyłapałem się na tym, że robiłem te klocki, tak żeby ten cały klocek wypełnić. Tutaj jest całkowity freestyle. (...) Ja teraz czasami w ogóle nie gotuje, jak się dużo rzeczy dzieje. Tak naprawdę ode mnie zależy, kogo ja zaproszę, gdzie ja bym miał 12 minut rozmawiać z kimś w telewizji" - mówi Makłowicz.
Gwiazdor wypowiedział się także na temat życia w Polsce. Robert Makłowicz przyznał, że dobrze pamięta czasu PRL-u i obecnie wiele rzeczy przypomina mu tamte czasy.
"Należę do tego pokolenia, które pamięta zniewolenie, ja dorastałem w PRL-u, dlatego też być może tak jestem krytyczny wokół tej rzeczywistości, bo ona mi, oczywiście przy wielu różnicach, które są, ale w niektórych aspektach, do złudzenia przypomina tamte czasy. Nawet w sferze werbalnego przekazu, w sferze propagandy antyniemieckiej. W tym co się dzieje dookoła, ten łyk wolności jest tak ważny" - stwierdził.
Robert Makłowicz opowiedział również o epizodzie ze swojej przeszłości, kiedy pracował na budowie w Wielkiej Brytanii. Wówczas doświadczył problemów związanych z rasizmem. Poznał tam kolegę z Indii. "Nauczył mnie paru rzeczy. Wchodzę w czasie jednej z pierwszych przerw na lunch i wszyscy siedzą przy jednym stole, a przy osobnym siedział ten Hindus. Przysiadłem się do niego. Okazało się, że oni specjalnie z nim nie siedzieli, bo był Hindusem. Robotnicy brytyjscy bywali strasznymi rasistami" - przyznał.
W odpowiedzi usłyszał: "'To nie rasiści, to idioci, zobacz, co oni jedzą'. Rzeczywiście, wszyscy jedli bułkę z kiełbasą i frytki, które polewali octem słodowym. On miał swoje hinduskie jedzenie". Kolega zaproponował mu, że za niewielką opłatą, jego żona może również dla niego przygotowywać posiłki. "Oni jedli to samo, a ja miałem codziennie inny, hinduski obiad wielodaniowy" - dodał.
Podróżnik powiedział w rozmowie, że okres pracy w Wielkiej Brytanii pozwolił mu dobrze poznać świat kulinariów. Mieszkał wtedy u cioci, a za zarobione pieniądze jeździł do Londynu, gdzie poznawał dania z kuchni całego świata.
Zobacz też:
Robert Makłowicz pokazał synów. Zaskakujące, czym się zajmują!
"Lex TVN". Damięcka, Gardias i Korwin Piotrowska wymownie na Instagramie!
Melania Trump wróciła do pracy! Co teraz robi?!