Robert Makłowicz przeżywa drugą młodość. Jak radzi sobie z tym jego żona Agnieszka Makłowicz?
W tym roku Robert Makłowicz (57 l.) i jego żona Agnieszka będą świętować trzydziestą rocznicę ślubu. Po odejściu z TVN kulinarny gwiazdor odnosi kolejne sukcesy w internecie. Jak twierdzi, nie osiągnąłby tego wszystkiego, gdyby nie wsparcie małżonki. Dlaczego o jego wybrance wciąż tak niewiele wiadomo?
Agnieszka Pogoda, teatrolożka i absolwentka Organizacji Produkcji Filmowej i Telewizyjnej na PWSFTviT w Łodzi, zaraz po studiach zaczęła pracowała w telewizji.
To ona w pewnym momencie zwróciła uwagę na początkującego krytyka kulinarnego, w którym dostrzegła wielki potencjał.
Prywatnie Robert też od razu wpadł jej w oko, a w 1991 roku para stanęła na ślubnym kobiercu. Mało kto wie, że ceremonia odbyła się w Armenii.
Jego rodzinna tradycja łączy w sobie losy polskie, ukraińskie oraz - po prababci ze strony ojca - ormiańskie. Z tego też powodu uznali, że będzie to wspaniały hołd oddany przodkom.
"Ceremonia trwała pięć godzin i trochę przypominała ślub w cerkwi - kapłan nakładał młodej parze korony na głowy, stojąc do wiernych tyłem" - czytamy w "Życiu na Gorąco".
"Nic nie rozumiałem, bo ksiądz mówił po ormiańsku" - opowiadała w jednym z wywiadów Makłowicz.
Rok później na świecie pojawił się ich syn Mikołaj, który dziś prowadzi z ojcem sklep winiarski w Krakowie. W 1996 roku urodził się Ferdynand, który jednak zdecydował się na karierę prawniczą.
To Agnieszka Makłowicz przed laty nakłoniła męża, by ten zajął się gotowaniem na wizji, które połączył z podróżowaniem.
Jego program w TVP okazał się prawdziwym hitem. Doczekał się dziesięciu sezonów i przyniósł Robertowi ogromną popularność i spore pieniądze.
"Agnieszka była nie tylko pomysłodawczynią, ale też producentką wszystkich serii. Pozwoliło to w sposób unikalny i szczęśliwy dla nich połączyć pracę, pasję podróżowania, a na dodatek - życie rodzinne" - podkreśla tygodnik.
"Moja żona nie mówi mi, co mam gotować, a ja nie wtrącam się do spraw technicznych. A dzięki temu jesteśmy razem. Jeśli człowiek połowę czasu spędza w hotelach, to przyjemniej się obudzić u boku kogoś bliskiego" - wyznał Makłowicz.
Swoje życie od pewnego czasu dzielą na dwa domy. Część roku spędzają w ukochanym Krakowie, a te zimniejsze miesiące w chorwackiej Dalmacji.
Dom kupili 12 lat temu. Włożyli w jego remont ogromne pieniądze, ale było warto. Dziś to ich raj na ziemi, do którego zapraszają znajomych.
To stamtąd Makłowicz kręcił część swoich pierwszych filmów, które zamieszcza na swoim kanale w serwisie YouTube.
Po odejściu z TVN krytyk kulinarny przeżywa drugą młodość jako vloger i idzie mu świetnie. Tuż przed pierwszym lockdownem udało mu się wyjechać do Chorwacji, a jego nagrania z tych pięknych zakątków zachwyciły uziemionych w kraju rodaków.
Nic w tym dziwnego. Robert o Chorwacji potrafi pięknie opowiadać godzinami. Ponoć to dzięki niemu w zeszłoroczne wakacje do Dalmacji przyjechały tłumy Polaków, co uratowało tamtejszych ludzi żyjących z turystyki.
Sam Makłowicz wraz z Agnieszką na starość zamierzają przeprowadzić się tam na stałe...
***