Robert Makłowicz wraca do konfliktu z TVP! "Sprawy finansowe wciąż nie zostały rozliczone"
Robert Makłowicz (53 l.) niedawno został nową gwiazdą TVN. Na prezentacji jesiennej ramówki stacji wyjawił nam, że jego poprzedni pracodawca wciąż się z nim nie rozliczył...
Od jakiegoś czasu już wiadomo, że słynny kulinarny gwiazdor po wyrzuceniu go z TVP nawiązał współpracę z TVN.
Od września to na kanale tego nadawcy widzowie będą mogli śledzić jego kolejne kulinarne podróże.
Przez 20 lat Makłowicz zabierał w nie widzów TVP, ale kilka miesięcy temu na Woronicza podziękowano mu za współpracę.
Miało to oczywiście związek z jego wpisem na Facebooku, w którym pożalił się na zmanipulowanie jego wypowiedzi z programu "Bake Off: Ale ciacho!", którą użyto do promocyjnego spotu całej telewizji publicznej.
Słowa te musiały trafić do prezesa Kurskiego. Jego reakcja była niemal natychmiastowa. Pan prezes Kurski postanowił bowiem ukarać Makłowicz, wysyłając mu wypowiedzenie!
Programami pana Roberta zainteresowało się TVN, który od wrześnie będzie emitował jego nowy program "Makłowicz w drodze".
Nie mogło więc oczywiście zabraknąć go na prezentacji jesiennej ramówki. W rozmowie z nami kucharz wyjawił jednak, że wciąż jest w konflikcie z poprzednim pracodawcą, który nadal nie zapłacił mu pieniędzy za zamówione odcinki programów!
"Powodem tego transferu do TVN był jednak pewien skandalik, więc nie czuję się dobrze nigdy z powodu skandalu. Moja waśń z TVP jeszcze się nie zakończyła, gdyż wciąż pewne sprawy finansowe nie zostały rozliczone. Jednak fakt, że mogę robić to samo, co robiłem wcześniej, jest dla mnie niesamowicie miłą informacją, a jeszcze milszą jest, że może to mieć miejsce w tej właśnie stacji" - mówi Makłowicz.
Kucharz nie ukrywa jednak, że najbardziej zabolała go forma zakończenia współpracy z publicznym nadawcą.
"20 lat pracował w TVP. Dostałem kurierem informację o zakończeniu dalszej współpracy. Wydaje mi się, że to w jakiś sposób przyczyniłem się do zbudowania marki tamtej stacji. (...) Nie chcę już dłużej o tym mówić. Było, minęło. Takie mamy czasy. Co zrobić" - dodaje gorzko.
Będziecie oglądać go w TVN?