Robert Rozmus: Na szczęście nigdy nie jest za późno!
Chociaż Robert Rozmus (57 l.) grywa na scenie różne role, życie przygotowało mu najbardziej zaskakujący scenariusz. Aktor i showman długo nie mógł się ustatkować. Aż wreszcie trafił na swoją drugą połówkę. Jego wybranką jest o 26 lat młodsza aktorka Anna Ćwięka. A tatą został w wielu 52 lat!
Robert Rozmus długi czas musiał się mierzyć z opinią Piotrusia Pana. Często rozpisywano się o jego miłosnych podbojach, chociażby o głośnym romansie z Joanną Liszowską (41 l.).
Aktorska para zapałała do siebie gorącym uczuciem. Stali się nierozłączni, a w wywiadach chętnie dzielili się ślubnymi planami. Ale związek nieoczekiwanie się rozpadł.
Robert (sprawdź!) związał się z businesswoman Ewą Kwiatkowską (45 l.). Pobrali się 2007 roku, ale małżeństwo długo nie przetrwało. Para rozwiodła się po pięciu latach, w 2012 roku.
Rozstali się w zgodzie i w jak najlepszych relacjach. - Małżeństwo nie jest dla wszystkich. My lepiej dogadujemy się bez papierka. Życzę wszystkim parom, aby miały do siebie takie zaufanie i darzyły się tak wielkim uczuciem jak my - mówiła po rozwodzie była żona aktora.
Burzliwe życie uczuciowe Roberta znowu było tematem plotek. - Mówiliśmy na niego waran, bo na imprezach stał, wypatrywał, łapał i znikał z ofiarą. Miał zasłużoną opinię podrywacza - zdradza jego przyjaciel, aktor Piotr Gąsowski (56 l.).
- Mogę sprawiać wrażenie wyluzowanego, ale to tylko gra pozorów. Samoobrona. W życiu nic nie dostałem za darmo. Do tego, co robię, podchodzę superpoważnie - tłumaczy Robert.
- Od razu wszystko zauważy: jakie perfumy, jaka kreacja, że ktoś właśnie był u fryzjera - dodaje przyjaciółka Hanna Śleszyńska (61 l.).
Przełomem w karierze trojga przyjaciół było założenie niemal 30 lat temu grupy aktorsko-kabaretowej "Tercet, czyli kwartet". Oprócz Roberta Rozmusa, Piotra Gąsowskiego i Hanny Śleszyńskiej występował w nim także pianista i aranżer Wojciech Kaleta.
Przebrani w ekstrawaganckie stroje i wykonujący pastisze utworów zachodnich gwiazd, artyści szybko zdobyli popularność w kraju i poza jego granicami.
Ale to Rozi, czyli Robert Rozmus, budził zawsze największe emocje w grupie i sprawiał, że kobiety robiły do niego maślane oczy. Nawet te dużo młodsze...
Jego czarowi 6 lat temu, uległa Anna Ćwięka, młodziutka, początkująca wtedy aktorka. - Robert jest bardzo szarmanckim mężczyzną. Może niektóre kobiety uważają, że są przez niego adorowane, ale on po prostu taki jest! - mówiła o ukochanym Anna.
- Zawsze lubiłem towarzystwo kobiet. W ogóle lubię ludzi, a kobiety w szczególności. Nie ma w tym nic zdrożnego. Wiele lat byłem sam i wiele wskazywało, że tak pozostanie, ale los miał inny scenariusz - tłumaczył aktor.
Kiedy para zaczęła się spotykać, w środowisku aktorskim o niczym innym nie mówiono. Duża różnica wieku zawsze budzi spore emocje. Ale oni nie przejmowali się plotkami.
- Na początku to była relacja przyjacielska. Chcieliśmy się lepiej poznać. Dużo rozmawialiśmy, Robert zapraszał mnie na swoje spektakle. I dużo tańczyliśmy. Wreszcie spotkałam mężczyznę, który uwielbia tańczyć! - cieszy się Anna.
Największa niespodzianka miała jednak spotkać Roberta rok później.
W marcu 2015 roku zaskoczył wszystkich radosną nowiną, że po raz pierwszy, zostanie ojcem! Wkrótce na świat przyszła Antosia.
- Ojcostwo to jest bardzo konkretny test. To praca każdego dnia, 24 godziny na dobę. Wszystkie matki doskonale to wiedzą. Ania jest krucha, a zarazem bardzo silna. Kocham ją za to, że znosi takiego faceta, jak ja. Byłem z nią od samego początku, od narodzin Tosi. Wszystkiego musieliśmy nauczyć się wspólnie, przejść razem przez kolejne etapy. To są rzeczy naprawdę wielkie. Już nie jestem pępkiem świata. Przyjście na świat dziecka to w dużej mierze rezygnacja z siebie i dyscyplina w planowaniu. Nie jest to łatwe, pracuję nad tym w pocie czoła - dodawał.
Dzisiaj Tosia ma 5 lat, a on jest najszczęśliwszym ojcem. - To już kolejny rok, a my wciąż nie przyzwyczailiśmy się, że ten cudny bąk z nami jest. Nieważne, wczesne czy późne ojcostwo. Ważne, że jest dojrzałe! Zostałem tatą w wieku 52 lat. I jestem z tego dumny - mówi łamiącym się głosem.
I choć przyznaje, że rola taty to wielkie wyzwanie, nie zwalnia tempa. Wielokrotny Mistrz Polski Aktorów w tenisie ziemnym i reprezentant Polski na amatorskich turniejach golfowych w Malezji, USA, czy Republice Południowej Afryki, zamierza w tym roku przebiec maraton.
Zawsze kochał sport. Kiedyś chciał być tenisistą. Potem w jego życiu pojawił się golf, teraz trenuje triatlon.
- Poświęcam treningom około 10-12 godzin tygodniowo. Po co to robię? Po to, żeby nie zardzewieć. Wyciskam każdy dzień jak cytrynę i nie planuję sobie życia na dalej niż jutro. Żyję po całości! To moja recepta na szczęście - mówi Robert.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: