Robert Stockinger znienacka wyjawił prawdę o ojcu. Wiedziała najbliższa rodzina
Robert Stockinger udzielił wywiadu, w którym wyznał, jakim dziadkiem jest jego ojciec. Prezenter od lat związany jest z Patrycją Drozd, z którą wychowuje dwie pociechy - córkę Oliwię i syna Adama. Tomasz Stockinger chce kształcić najmłodszych w konkretnym kierunku.
Robert Stockinger jest jedyną pociechą Tomasza Stockingerą. Choć nie poszedł w jego ślady, również pracuje w mediach. Przez 13 lat związany był z TVN, a obecnie mogą go oglądać widzowie "Pytania na śniadanie" w TVP. Prezenter właśnie wyjawił w rozmowie z Plejadą, jakim dziadkiem jest jego ojciec.
Tomasz Stockinger w oczach swojego syna jest dziadkiem pełnym optymizmu. Ma nawet pewien plan na swoich wnuków.
"Mój tata jest radosnym dziaduszkiem, który bardzo chciałby rozwijać swoje wnuki w stronę artystyczną. Natomiast lekki kłopot polega na tym, że wnuk ma zaledwie trzy lata, a wnuczka ma siedem" - wyjawił.
Siedmioletnia córka prezentera ma spełniać się artystycznie razem z dziadkiem, a trzyletni syn jeszcze jest w swoim świecie.
"Córka przejawia duży talent artystyczny i już na tych samych falach z dziadkiem nadaje. Spełniają się w tym - przygotowują razem piosenki, wierszyki, różne scenki. Synek jest jeszcze totalnie poza zasięgiem różnych artystycznych starań, więc jeśli chodzi o wnuka, to dziadek czeka, aż będzie na etapie nauki wierszyków i trzymania rakiety do tenisa" - przyznał.
Robert Stockinger to owoc związku Tomasza z jego byłą żoną Jolantą. Kiedy małżeństwo postanowiło się rozejść, aktor miał dbać o to, aby jego syn jak najmniej to odczuł.
"Nawet po tym, jak się wyprowadziłem, miałem z Robertem stały kontakt. Spędzaliśmy razem sporo czasu, dużo wspólnie wyjeżdżaliśmy. Zależało mi też na tym, by mieć jak najlepsze relacje z Jolą, czyli moją żoną i mamą Roberta. Wydaje mi się, że w dużym stopniu to się udało" - mówił Tomasz Stockinger dla Plejady.
Tomasz nie krył, że choć pojawiły się trudności, rozstanie rodziców było wręcz... wzorcowe. W wywiadzie z przeszłości wyjawił także, że choć jego pociechy wiedzą, że dziadkowie nie mieszkają razem, nie za bardzo ich to interesuje.
"Myślę, że moich rodziców można postawić za wzór innym parom, które się rozstały. Spędzamy razem wszystkie święta i urodziny, nadal tworzymy rodzinę. Jedyne co to mama i tata mają podpisane papiery rozwodowe i nie żyją pod jednym dachem. Tylko tyle i aż tyle. Moje dzieci o tym wiedzą, ale w ogóle nie zaprzątają sobie tym głowy. Nie pytają o to. Nigdzie przecież nie jest napisane, że dziadkowie muszą być małżeństwem i razem mieszkać" - mówił.
Zobacz też:
Dopiero odeszła z TVN, a tu takie wieści. Zabrał głos ws. jej przyszłości w "Pytanie na śniadanie"
Wielka radość w domu Izabelli Krzan. Marzenie spełni się lada moment