Rodowicz o operacjach plastycznych
"Jeżeli nowa twarz komuś poprawia samopoczucie, czemu nie?! Jestem za operacjami. Trochę tolerancji" - mówi 63-letnia gwiazda polskiej piosenki, którą czas traktuje niezwykle łaskawie. Piosenkarka popiera jednak ingerencje skalpela w naturę.
Maryla Rodowicz uważa, że "nie każdy ma takie geny jak ona", a w czasach kultu młodości, występując w telewizji, nie można wyglądać źle:
"Starość jest brzydka, nie jest w cenie, a ludzi po pięćdziesiątce po prostu zwalnia się z pracy" - stwierdza w wywiadzie dla "Gali", i dodaje, że w muzyce pop trzeba przede wszystkim wyglądać dobrze i być zdrowym.
Maryla podkreśla, że jest zadowolona ze swojej fizyczności, nie widzi jednak w operacjach plastycznych nic złego. Jej idolką jest Tina Turner, która mimo upływu czasu, nadal trzyma się świetnie.
"Jeżeli nowa twarz komuś poprawia samopoczucie, czemu nie?! Trochę tolerancji".
Rodowicz jest dumna z tego, że jej "dobrze oświetlone zdjęcia mogą iść do druku bez retuszu". Za piękny wygląd odpowiedzialne są geny.