Rodowicz płaciła stacjom radiowym, by grały jej piosenki!
Wielu polskich artystów narzeka, że ich utwory nie są puszczane w radiach. Maryla i jej mąż znaleźli na to sposób!
Maryla Rodowicz od lat jest uznawana za ikonę polskiej piosenki. W okresie PRL-u była jedną z najpopularniejszych gwiazd estrady i wtedy święciła swoje największe triumfy. Do dzisiaj jej dawne przeboje potrafi zanucić niemal każdy Polak.
Okazuje się jednak, że po transformacji, jaka nastąpiła po '89 roku, Maryli było niezwykle ciężko odnaleźć się w nowej kapitalistycznej rzeczywistości.
Jako relikt mijającej epoki napotkała duży opór w stacjach komercyjnych, które nie chciały grać jej piosenek. "Madonna RWPG" szybko przyswoiła sobie jednak prawa rynku i wraz z mężem postanowiła jakoś "przekonać" do siebie szefów największych rozgłośni, aby dali jej szansę z nowym repertuarem.
"W tej branży, niezależenie od czasu czy przewrotów politycznych, każdą płytą trzeba udowadniać, że ciągle jest się dobrym. Tyle jesteś wart, ile twój ostatni film czy płyta. Kiedy mąż wydał płytę 'Marysia biesiadna', a potem 'Złotą Marylę', których nikt nie chciał grać, wykupił czas antenowy w Radiu ZET i w RMF-ie. Oczywiście kosztowało to masę pieniędzy, ale grać musieli, bo było zapłacone" - wyznała Rodowicz w "Gali".
A może zamiast płacić, trzeba było po prostu nagrać piosenkę na miarę starych przebojów?