Rodowicz po zwolnieniu z TVP musiała zwolnić z wydatkami. Teraz tak sobie dorabia
Maryla Rodowicz mimo tego, że mogłaby cieszyć się emeryturą, nadal koncertuje. Oprócz występów przed wiernymi fanami dorabia też... na weselach. Koszty związane z taką przyjemnością, jak podaje znany tabloid, są oszałamiające.
Maryla Rodowicz należy do grona najpopularniejszych polskich muzyków. Dobrze znana jest zarówno wśród dojrzałych odbiorców, jak i tych młodych. Muzyka 78-latki zachwyca ludzi do tego stopnia, że wokalistka miała przyjemność cieszyć się fotelem jurorskim w formacie "The Voice Senior". Choć współpraca z TVP się zakończyła, Maryla nadal jest na topie.
Niestety, nie wszystko układa się po myśli gwiazdy. Gdyby chciała iść na emeryturę, musiałaby regularnie sięgać po oszczędności. To dlatego, że sama jej emerytura wynosi mniej niż 2000 złotych. Seniorka, aby utrzymać willę w Konstancinie-Jeziornej wciąż koncertuje i gra na weselach.
W rozmowie z "Super Expressem" Rodowicz wyjawiła, że sezon koncertowy rozpoczął się w maju. Zagra w nim aż 30 koncertów. Według gazety samo lato ma zapewnić Maryli blisko 1,5 miliona złotych.
Ulubienica publiczności nie zwalnia tempa i chętnie podejmuje się też innego typu współprac - na weselach. Według tabloidu na pojedynczej imprezie może zarobić blisko 60 tysięcy złotych.
Mimo to Maryla Rodowicz niejednokrotnie podkreślała, że rachunki bywają dla niej źródłem stresu.
"Pracuję dużo dlatego, że muszę opłacić rachunki. A jednak ten duży dom generuje codziennie duże koszty. Niestety, rachunki to rachunki i trzeba je płacić. W dodatku straciłam samochód, więc musiałam wynająć inny" - narzekała w rozmowie z "Twoim Imperium".
Kosztem jest nie tylko utrzymanie willi, ale także terenu dookoła niej.
"Raz w miesiącu przychodzi ogrodnik, zwłaszcza teraz po zimie musiał zrobić prace wiosenne i od 20 lat mam tę samą gosposię" - wyznała w wywiadzie dla "Jastrząb Post".
Jeśli o samą emeryturę chodzi, diwa wyjawiła, że zdarza jej się... zaciskać pasa.
"Trzeba zaciskać pasa jak nigdy. Przez ten kryzys powoli uczę się doceniać wartość pieniądza... Bywa, że jestem pod kreską, o czym syn mi często przypomina. Najczęściej odmawiam sobie zakupów, nie tylko zagranicznych, ale nawet i krajowych. Już nie jestem tak rozrzutna, jak kiedyś i bardziej analizuję, co jest mi naprawdę niezbędne do życia i funkcjonowania. Ukróciłam budżet na ciuchy. Trzy lata nie byłam na wakacjach, ale na szczęście mam 3000 metrów kwadratowych lasu" - zdradzała "Super Expressowi".
Czytaj też:
Z Marylą Rodowicz mu nie wyszło. Szczęście znalazł u boku młodej aktorki
Nieoczekiwany zwrot w "The Voice Senior". Dopiero Rodowicz straciła pracę, a tu taka heca