Rodowicz podsumowała Dodę. Zaskakujące słowa gwiazdy [POMPONIK EXCLUSIVE]
Maryla Rodowicz przyjaźni się z Dodą. Panie nawet miały okazję kilka razy wystąpić razem na scenie. Po Opolu zapytaliśmy gwiazdę, co sądzi o młodszej koleżance i jej wpadce na scenie.
Maryla Rodowicz i Doda chętnie występują razem. Wokalistki darzą się sympatią, co nie jest takie oczywiste w świecie show-biznesu. Gwiazdy już nieraz występowały razem na scenie. Ich wspólny występ na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu zachwycił fanów zarówno jednej, jak i drugiej artystki. W 2009 roku widzowie sylwestrowego koncertu TVP w Łodzi mogli podziwiać ich wspólny śpiew. Również w 2016 roku wystąpiły razem w Zakopanem, a już rok później Doda została zaproszona na jubileuszowy koncert Rodowicz w Opolu.
Maryla Rodowicz obserwuje poczynania Dody na polskiej scenie. W najnowszej rozmowie z Pomponikiem gwiazda przyznała, że podziwia młodszą koleżankę. Podoba się jej kreatywność Dody i zaangażowanie oraz fakt, że realizuje swoje pomysły, co nie jest łatwe.
"Lubię bardzo Dodę i cenię ją za to, że zawsze ma na siebie pomysł, co nie jest takie częste w naszym show-biznesie. No bo wiadomo, że w tym amerykańskim, takim najbardziej rozwiniętym, to jest sztab ludzi: mózgów, menadżerów, kreatorów, producentów. A tutaj Doda, czy ja, czy inni artyści, musimy sami wszystkim sterować. Ja mam wprawdzie dosyć dużą ekipę, choćby od mediów, ale poza tym musimy to same ogarniać" - ocenia polską rzeczywistość Maryla Rodowicz w rozmowie z Pomponikiem.
Maryla Rodowicz nie szczędziła ciepłych słów pod adresem Dody. Oceniła najnowszy minirecital, jaki Doda zaprezentowała na opolskiej scenie podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Doda zaliczyła wpadkę, o której rozpisywały się wszystkie media. Najpierw o mało nie wywróciła się w butach na wysokich obcasach, a potem nie mogła poradzić sobie z mikrofonem.
"Podziwiam ją za to, że zdecydowała się na nowe piosenki i pokazała nowy repertuar, a nie poleciała starymi hitami, więc to było odważne. Jak się idzie w publiczność w obcasach, to jest obawa, że człowiek wywinie orła i wczoraj mało brakowało. Miała te skrzydła. Wiem, co to jest wymyślić sobie kostium niewygodny, a potem trzeba z tymi skrzydłami, czy tam z czym innym zasuwać na scenę. Te skrzydła jej machnęły i odsunęły mikrofon. To jest ryzyko. Odważny kostium przez te rekwizyty" - podsumowała występ Dody Maryla dla Pomponika.
Zobacz też:
Maryla Rodowicz nie wierzy Dodzie. "To taki fake news" [POMPONIK EXCLUSIVE]
"Kopytka" Rodowicz na konferencji Polsat SuperHit Festiwal 2023. Maryla weszła z przytupem
Zwyciężczyni Eurowizji oskarżona o plagiat? W sieci zawrzało