Rodowicz przestrzega jednej zasady po wigilii. A u Golców panuje nietypowa tradycja [POMPONIK EXCLUSIVE]
W show-biznesie na co dzień sporo się dzieje, jednak kiedy przychodzą święta, gwiazdy skupiają się tylko na rodzinie. W rozmowie z nami Paulina Sykut-Jeżyna, Maryla Rodowicz, Edyta Golec, a także Michał Wiśniewski podzielili się swoimi zwyczajami świątecznymi.
Paulina Sykut-Jeżyna wraz z mężem i córeczką na co dzień mieszka w Warszawie. Prezenterka "halo tu polsat" i prowadząca "Tańca z gwiazdami" pochodzi jednak z Puław i to właśnie u swoich rodziców, jak nam zdradziła, w tym roku spędza święta.
"Święta to dla mnie rodzinny dom, wspólne rozmowy, spotkania z najbliższymi, rodzinny dom. Lubię okres przedświąteczny, bo nastraja mnie dobrze i to taki czas wyczekiwania, wspólnego celebrowania, taki wstęp. Oczywiście kocham też czas świąteczny, bo to taki czas, kiedy każdy zatrzymuje się na chwilę" - wyznała.
Gwiazda zdradziła nam również, że lubi sprawiać bliskim przyjemność i zawsze chętnie obdarowuje ich prezentami.
W dniu wigilii cała rodzina odświętnie się ubiera, choć nikt na nikogo nie nakłada presji. "Na Wigilię ubieramy się odświętnie. Nie panuje żaden dress code, ale każdy stara się wyglądać nieco bardziej elegancko niż na co dzień" - usłyszeliśmy.
Podobnie, jak Paulina Sykut-Jeżyna, Maryla Rodowicz także spędza święta rodzinnie. Choć wiele osób nie lubi przedświątecznego czasu ze względu na natłok obowiązków, diwa przeciwnie.
"Najbardziej lubię całe to zamieszanie przedświąteczne, ubieranie choinki, lepienie pierożków z grzybami ( to domena mojej córki), słuchanie tradycyjnych, ogranych do znudzenia piosenek świątecznych Sinatry, Maria Carey, Wham. A po kolacji wigilijnej obowiązkowe odśpiewanie kolęd, które ja kocham. Bez kolęd nie ma prezentów" - wyznała nam z przymrużeniem oka.
Zdradziła także, że w święta żadna dieta u niej nie obowiązuje, a ona sama ma swój ulubiony przysmak. "Moje ulubione danie wigilijne to pierożki z grzybami w cieście drożdżowym, smażone w głębokim oleju. Pycha, zwłaszcza gorące, prosto z patelni" - zachwyca się.
Jeśli chodzi o świąteczny dress code, to... w jej domu wystarczy ubrać się tylko do połowy odświętnie. "To, co pod stołem, ma być wygodne" - przyznała.
Michał Wiśniewski doczekał się sześciorga dzieci - dwojga z pierwszą żoną, Martą Wiśniewską, dwojga z drugą - Anią Świątczak i kolejnych dwojga z obecną, Polą Wiśniewską.
Czy udaje mu się zebrać wszystkie pociechy w święta? Okazuje się, że tak, jedynie data spotkania nieco się różni o tej w większości rodzin. W tym roku także z racji pewnych ograniczeń logistycznych musiał wynająć lokal, by zgromadzić wszystkich przy jednym stole.
"Nie mamy dużego pokoju, nie mamy żadnego salonu, więc zbierzemy się dużą rodziną w jednym miejscu - wynajmujemy sobie stół w knajpie i usiądziemy wszyscy razem" - wyznał w rozmowie z naszym reporterem, dodając, że rodzina zbiera się nie 24-ego, a 23 grudnia.
"To jest patchworkowa rodzina i gdybyśmy każdym dziadkom zabrali możliwość spotkania się 24-ego, to by było smutne" - wytłumaczył.
Jeśli chodzi o dawanie prezentów, wokalista przyznał, że jest tradycjonalistą i każdego stara się obdarować. Aby uniknąć nietrafionych prezentów, często podarowuje swoim starszym pociechom pieniądze, by same mogły sobie kupić, to co im się podoba i czego aktualnie potrzebują.
Michał Wiśniewski stara się pamiętać o dalszej rodzinie i przyjaciołach w święta, jednak nie pisze wszystkim sms-ów świątecznych. Do tych najbliższych stara się zadzwonić, jednak nie jest fanem wysyłania do wszystkich tej samej świątecznej wiadomości. W tym przypadku zdecydowanie stawia na unikatowość.
Sam również nie chce dostawać skopiowanych z sieci życzeń świątecznych i po raz kolejny zaapelował, by jego znajomi powstrzymali się przed tym.
A czy jego byłe żony mogą liczyć na telefon z życzeniami? Okazuje się, że jak najbardziej. "One są najważniejsze" - skwitował, dodając, że w końcu to z nimi wychowuje wspólnie dzieci.
Edyta Golec zdradziła nam, jak w ich rodzinie przebiegają święta. Jak można się było przypuszczać, wszyscy spotkają się, by wspólnie biesiadować, a także kolędować.
"Święta jak co roku w domu, w górach w gronie najbliższych. Jest plan na spotkania rodzinne, wspólne kolędowanie i przyjmowanie kolędników, bo w Beskidach jest taki zwyczaj odwiedzania się od domu do domu z kolędą na ustach. To piękny radosny czas i tak go właśnie celebrujemy" - wyznała nam artystka.
Żona Łukasza Golca przybliżyła nam także obowiązujące w ich regionie tradycje świąteczne. Okazuje się, że jest ich naprawdę sporo. Jedną z nich jest... koszyk z warzywami pod stołem wigilijnym.
"W Beskidzie Żywieckim skąd pochodzę mamy wiele 'zwyków' i trudno byłoby je tutaj wszystkie wymienić. Jest takie powiedzenie: 'jako wilija taki tyz i cały rocek"', dlatego najlepiej nie narzekać, nie kłócić się, nie grymasić i być pozytywnie nastawionym do otoczenia w tym dniu. Wracając do samej kolacji wigilijnej, gdy nadchodzi jej czas, pod stół wigilijny kładziemy koszyk z warzywami. Obok niego stoi naczynie do którego później dajemy pierwszą łyżkę z każdej potrawy i razem z kolorowym opłatkiem zostawiamy okolicznym dzikim zwierzętom, spacerującym koło naszego domu. Pod obrusem leży sianko, a pod każdym talerzem kilka "dudków" - po to, aby w nadchodzącym roku ich nie zabrakło...
Zanim zasiądziemy konsumować, modlimy się wspólnie za wszystkich członków rodziny, tej bliskiej i dalszej, za naszych zmarłych, a następnie dzielimy się opłatkiem posmarowanym miodem, aby zgodnie z nasza tradycją kolejny rok upłynął pod znakiem słodkich doznań (śmiech)" - wyznała.
Edyta Golec zdradziła nam również, że w przygotowanie potraw świątecznych zaangażowana jest cała rodzina: "Moi Rodzice bardzo nas w tym wspierają, ponieważ trudno byłoby nam przygotować kolację wracając przeddzień świąt z trasy koncertowej. Daniem podstawowym jest zupa grzybowa i barszcz na zakwasie z fasolą 'jaśkiem', później wjeżdża na stół kasza z fasolą, śledzik w śmietanie z ziemniakami, pierogi z kapustą i z grzybami, smażony karp, sałatka jarzynowa, łazanki, i oczywiście kompot z suszu. Na deser ciasta i owoce i obowiązkowo orzechy, żeby w przyszłym roku umysł był światły i bystry".
Podkreśliła także, że święta mają dla nich przede wszystkim wymiar duchowy. "Bez przeżycia duchowego te święta były tylko pustym komercyjnym wydarzeniem. Dlatego na pierwszym miejscu stawiam właśnie duchowe ich przeżywanie" - usłyszeliśmy.
Tuż po świętach bowiem niemal od razu wyruszają w dwutygodniową trasę koncertową.
A jak w rodzinie Golców wygląda sprawa prezentów?
"Zazwyczaj nasze dzieci wcześniej "piszą list do św. Mikołaja" (śmiech), czyli delikatnie sugerują nam między słowami co chciałyby otrzymać. Nie robimy sobie drogich prezentów, często są to drobiazgi, w tym wszystkim bardziej chodzi o pamięć. I serce włożone. Takim właśnie prezentem od serca, który co roku otrzymuje od mojej Siostry jest kalendarz z fotografiami z różnych momentów z danego roku. Miło w ciągu roku spoglądać sobie na niego i wracać do pięknych momentów minionego roku" - powiedziała nam Edyta Golec.
Golcowie myślami są już także przy sylwestrze, a to z racji Sylwestrowej Mocy Przebojów, podczas której wystąpią wraz z innymi gwiazdami. Na scenie zobaczymy też m.in. Marylę Rodowicz. Koncert organizowany przez stację Polsat w Toruniu wystartuje o godz. 20. "Szykujemy ognisty "kolab" z pewnym znanym i lubianym zespołem, więc mogę tylko zdradzić, że z pewnością rozgrzejemy publiczność do czerwoności przed sceną jak i przed ekranami" - usłyszeliśmy.
Zobacz też:
Paulina Sykut-Jeżyna zaskakuje niecodzienną metamorfozą
Maryla Rodowicz przerwała milczenie ws. syna