Rodowicz wyszła z fochem z TVN, a teraz jeszcze to. Potwierdziła krążące doniesienia
Maryla Rodowicz zadbała o to aby jej niedzielna wizyta w "Dzień dobry TVN" nie przeszła bez echa. Najpierw królowa polskiej piosenki pożaliła się, że nie dostała wystarczająco dużo czasu by opowiedzieć na antenie o swojej karierze, a potem celebrytka ubolewała nad tym, że wczesna pobudka rozregulowała jej dzień."Już nic się nie zmieni w moim życiu" - wyznała gorzko celebrytka.
Niedzielna wizyta Maryli Rodowicz w studiu "Dzień dobry TVN" wywołała wielkie poruszenie. Stało się tak w dużej mierze za sprawą samej wokalistki, która ze studia TVN wyszła nie do końca zadowolona. Maryla pożaliła się swoim fanom w mediach społecznościowych, że nie dostała wystarczająco dużo czasu antenowego, by opowiedzieć o swojej wieloletniej karierze.
"Dzisiaj w DDTVN miałam opowiedzieć o swojej karierze lata 70.,80.,90.,2000 jak tu opowiedzieć? Tego się nie da opowiedzieć w 10 minut, podobno powinnam się cieszyć, że dostałam aż 10 minut. To było karkołomne i niewykonalne zadanie" - rozpoczęła wpis Maryla.
Po chwili artystka dodała jeszcze kilka gorzkich słów.
"Zdążyłam tylko powiedzieć, że moja kariera zaczęła się od wygrania festiwalu studenckiego w Krakowie w roku 1967. A potem tysiące koncertów, prawie 2000 piosenek nagranych w różnych językach, tysiące przejechanych kilometrów. A ile niesamowitych historii, przygód... No ludzie, zdążyłam tylko powiedzieć, że ja się dopiero rozkręcam" - podsumowała królowa polskiej piosenki.
A to jeszcze nie koniec przykrości, jakich doznała Maryla Rodowicz za sprawą swojej wizyty w śniadaniówce TVN-u. Późnym wieczorem piosenkarka opowiedziała swoim fanom na Instagramie, jak takie nagranie o wczesnej porze rozregulowało jej cały dzień.
"Poranek na ulicy Marszałkowskiej. Jest godzina 19 (dopiero) a już się tyle wydarzyło. To jest dobra strona porannej pobudki. Ale żeby wstać tak, jak dzisiaj o świcie, czyli o godz. 7,to musiałam się położyć o godz. 21, 22" - zaczęła swój wywód gwiazda.
Później Maryla posłużyła się niecodziennym przykładem.
"Jest taki milioner amerykański Brian Johnson, który postanowił się nie starzeć. Wstaje o 5 rano, ostatni posiłek je o 11 i kładzie się o 20 .To nie jest mój przypadek, ani mój wzór. Ja mam aktywność nastawioną na wieczór i noc. Wiadomo koncerty przecież nie odbywają się rano. I już nic się nie zmieni w moim życiu. Dobranoc" - dodała Rodowicz.
Pod postem zaroiło się od komentarzy zatroskanych fanów.
"Maryla nie patrz na milionerów bo to żaden wzór";
"Za to pani jest moim wzorem. Totalnie tryb nocny".
Czytamy.
Zobacz też:
Maryla Rodowicz zapowiedziała życiowe zmiany. Wszystko za sprawą starego przyjaciela