Rodzina chciała ubezwłasnowolnić aktorkę! Finał sprawy Igi Cembrzyńskiej zaskakuje!
Iga Cembrzyńska (81 l.) po śmierci męża kompletnie się załamała. Najbliższa rodzina zamierzała ją ubezwłasnowolnić. Teraz jednak są na dobrej drodze do pojednania...
"Dzisiaj 81. urodziny świętuje wielka, polska aktorka Iga Cembrzyńska (sprawdź!)!" – napisała na początku lipca jej przyjaciółka, Bożena Stachura (46 l.).
Do wsi Łoś, gdzie od kilku lat rezyduje seniorka, zjechali się jej bliscy, aby wspólnie z nią celebrować jubileusz.
Przyjęcie przygotowywano w ścisłej tajemnicy. Z Warszawy została przywieziona własnej roboty, uroczysta, wielce wykwintna, kolacja.
"Igusia była przeszczęśliwa!" – zdradza „Dobremu Tygodniowi” Stachura.
Wśród zaproszonych gości znalazła się między innymi koleżanka gwiazdy ze szkolnych lat.
Nie zabrakło również tortu, toastów, ciepłych słów, wzruszających wspomnień oraz gromkiego „Sto lat”.
Pani Iga mogła się w pełni cieszyć swoim świętem, bo pierwszy raz od kilku lat nie martwi się o swój los.
Aktorka w 2016 roku straciła ukochanego męża, Andrzeja Kondratiuka.
Niedługo później, gdy wciąż przeżywała żałobę, spadł na nią kolejny cios – osoby z jej najbliższej rodziny postanowiły ją ubezwłasnowolnić.
Plotkowano, że powodem była chęć przejęcia przez nich jej majątku.
Ma mieszkanie na warszawskiej Ochocie, posiadłość w Gzowie oraz odłożone na emeryturę pieniądze.
Kiedy wyszło na jaw, że gwiazda jest w tarapatach, pomocną dłoń wyciągnął do niej szwagier, Janusz.
Otoczył ją wraz żoną Beatą troskliwą opieką, załatwił prawnika.
"Sąd pierwszej instancji zdecydował, że trzeba ją umieścić w zakładzie opiekuńczym. Zadzwoniłem wtedy do adwokata. Okazało się, że zostało parę dni do apelacji, złożyliśmy ją" – mówił wówczas oburzony takim bezdusznym postępowaniem.
Wreszcie, po długiej batalii, m.in. po konsultacji z wieloma psychologami, sąd decyzję zmienił.
Kondriatiuk zaprosił szwagierkę, by zamieszkała z nim i jego żoną. Niestety, zmarł w październiku 2019 roku, a brat Cembrzyńskiej złożył nowy wniosek o ubezwłasnowolnienie.
Sprawa toczyła się przez kilka miesięcy, powodując silny stres u pani Igi.
Czas pandemii sprawił, że kolejne rozprawy zostały odroczone, a ona nie wiedziała, co z nią dalej będzie…
Jednak, jak udało się dowiedzieć "Dobremu Tygodniowi", rodzeństwo jest na dobrej drodze, żeby się dogadać!
Osoba z otoczenia artystki, mówi, że wreszcie zakopali topór wojenny. Dzięki temu pani Iga mogła odetchnąć z ulgą, a to przełożyło się na jej samopoczucie.
"Czuje się świetnie, odzyskała spokój i jest zrelaksowana" – potwierdza Bożena Stachura.
Zażegnanie konfliktu dodało artystce sił do działania. Zaangażowała się nawet w organizację pierwszej edycji Festiwalu Filmowego im. Andrzeja Kondratiuka "Ach, czego się nie robi dla sztuki"!
To wyjątkowe plenerowe wydarzenie, w trakcie którego wyemitowane zostaną filmy reżysera, a każdy dzień związany jest z ważnym dla niego i jego żony miejscem na polskiej mapie.
Pani Iga, ze względu na epidemię, nie będzie mogła się tam pojawić osobiście, ale udzieliła wywiadu Bożenie Stachurze – zostanie wyemitowany w trakcie imprezy.
"Igusia ciepło w nim wspomina męża, opowiada o uczuciu, jakie ich łączyło" – zdradza aktorka.
Pani Iga podeszła do tego z właściwym sobie humorem:
"Najpierw była przyroda, potem praca, a na końcu ja" – uśmiecha się seniorka.
***