Rodzinne sekrety Witolda Pyrkosza ujrzały światło dzienne. Nie miał kontaktu z synem?
Choć mija już siedem lat od śmierci słynnego Witolda Pyrkosza, fani wciąż o nim pamiętają, a rodzina wspomina. Ukochana aktora przyznaje, że dom wciąż jest bez niego pusty. Mało kto jednak pamięta, że Krystyna była drugą żoną Pyrkosza i serialowy Mostowiak nie zawsze był idealnym ojcem. Z pierwszą wybranką doczekał się syna, z którym nie utrzymywał kontaktu.
Witold Pyrkosz zmarł w 2017 roku w wieku 90 lat. Jego odejście było ciosem dla milionów Polaków, którzy uwielbiali aktora za role Jędrusia w "Janosiku", Wichury w "Czterech pancernych i psie" i Lucjana Mostowiaka w "M jak miłość". Najbardziej brakowało go jednak rodzinie. Ukochana żona Krystyna jeszcze rok temu mówiła publicznie, że dom wciąż jest bez niego pusty i trudno wieść życie bez ulubionego człowieka u swego boku.
"Bywają momenty, że jest mi bardzo smutno. Mieszkam w naszym domu, w którym przez lata byliśmy szczęśliwi, tylko mi piękne wspomnienia zostały, a co mi po tym, jak nie ma przy mnie najbliższego sercu człowieka" - żaliła się, cytowana przez "Na Żywo".
Nic w tym dziwnego, że Krystyna tak tęskni za mężem, w końcu spędziła z nim niemal całe życia, a historia ich miłości do dzisiaj porusza. To taka przypowieść o tym, że jeżeli serce ci podpowiada, że trafiłaś na tego jedynego, to zapewne ma rację. Krystynę i Witolda dzieliła spora różnica wieku i poznali się, gdy dziewczyna miała zaledwie 17 lat. 36-letni wówczas Witold wiedział jednak, że trafił na prawdziwą miłość i zapowiedział ukochanej, że gdy tylko ta skończy maturę, wezmą ślub. Jak obiecał, tak się stało. Wiedli szczęśliwe życie do końca dni aktora. Niewielu jednak pamięta, że Witold był już wcześniej żonaty i ukrywał historię tej miłości.
Witold Pyrkosz nie lubił za bardzo mówić o tym, co działo się w jego życiu prywatnym przed poznaniem Krystyny. Choć nie ukrywał, że dobrze mu się wiodło, milczał w sprawach sercowych. Nawet w swojej autobiografii z 2009 roku "Podwójnie urodzony" pominął temat pierwszego małżeństwa i syna. To dlatego nieliczni pamiętają, że był mężem aktorki Ewy Bilewskiej, z którą doczekał się pierwszego dziecka.
Rodzinny sekret Witolda Pyrkosza ujrzał jednak w końcu światło dzienne i świat dowiedział się o jego synu Pawle. Aktor nie utrzymywał z nim kontaktu i nie wspominał w żadnych rozmowach. Ich brak zażyłości potwierdziła później Krystyna, ale nie zdradziła, dlaczego Pyrkosz nie budował relacji ze swoim pierworodnym. Choć ta tajemnica z pewnością burzy obraz Pyrkosza jako wspaniałego ojca, udowadnia, że można się zmienić. Aktor nie popełnił tych samych błędów przy wychowaniu dzieci, które są owocem małżeństwa z Krystyną. W życiu Kasi i Witolda był stale obecny i miał ponoć cudowne relacje z ich pociechami. Razem z Krystyną chętnie wspominali o wnukach w wywiadach.
CZYTAJ TEŻ: Ledwie księżna Kate pojawiła się raz publicznie, a nagle po paru dniach już takie wieści. A jednak
Pierwszy syn Pyrkosza ma dziś 70 lat i niewiele o nim wiadomo. Nie poszedł w ślady ojca. Nie miał kontaktu z przyrodnim rodzeństwem. Nie był częścią drugiej rodziny Pyrkosza. Nigdy też nie doszło do odnowienia kontaktu. Kasia i Witold podobnie jak ojciec, milczą na temat brata. Czasami jednak nie warto drążyć pewnych tematów i doszukiwać się przyczyny stanu rzeczy. Szczególnie gdy jedna ze stron już nie żyje, ponieważ nie ma szansy opowiedzieć swojej wersji wydarzeń.
ZOBACZ TEŻ:
Witold Pyrkosz: O swojej prawdziwej dacie urodzenia dowiedział się po wielu latach