Rodzinne święta Skrzyneckiej
Kasia Skrzynecka decyzję o tym, gdzie w tym roku spędzi Wielkanoc, podejmie w ostatniej chwili. Jedno jest pewne i poza dyskusją - ten czas musi być bardzo uroczysty i wyjątkowy.
- To dni, gdy odkładam wszystkie sprawy, by spotkać się i nacieszyć bliskimi sercu ludźmi - mówi aktorka tygodnikowi "Świat&Ludzie". Bo Wielkanoc to dla niej czas wspomnień i wielkich wzruszeń. W jej domu przygotowaniem świąt zajmowały się mama i babcia. Ukochany dziadek aktorki był za to specjalistą od malowania pisanek.
- Co roku uczył mnie kolejnych technik malowania pisanek. Wspólnie zdobiliśmy jajka za pomocą roztopionego wosku, moczyliśmy je w wywarze z cebuli lub oklejaliśmy. Albo drapaliśmy na nich wzory szpileczką. Staram się pielęgnować ten rytuał do dziś, bo wspaniale wprowadza w nastrój świąt! - cieszy się Skrzynecka.
Tradycyjną potrawą na świątecznym stole od lat jest pieczeń z indyka w sosie śmietanowym z jabłkami i morelami. Potem wszyscy z niecierpliwością czekają aż na stół wjadą kolorowe mazurki i pyszne torty wiedeńskie o niepowtarzalnym smaku i aromacie.
- Nigdy nie podajemy gotowców kupionych w sklepie. Cały świąteczny obiad przygotowywany jest według przedwojennych receptur pisanych jeszcze piórem mojej prababci. Pożółkłą już kartkę oprawiłam w ramki i traktuję jak rodzinną relikwię - zdradza aktorka.
Najbardziej emocjonującym momentem jest jednak składanie życzeń. Padają wtedy wyjątkowe, ciepłe i bardzo bliskie sercu słowa. I życzenia, które od lat brzmią tak samo: Oby Bóg dał nam wszystkim zdrowie.
Iza Wojdak
(nr 16)