Reklama
Reklama

"Rolnik szuka żony 3": Internauci zdegustowani zachowaniem Ani!

Marek Walczak (45 l.), jeden z uczestników programu "Rolnik szuka żony 3", dostał bolesnego pstryczka w nos od Ani - kandydatki, którą wybrał spośród wielu zgłoszeń. Internauci są zniesmaczeni zachowaniem kobiety.

Marek Walczak (45 l.), jeden z uczestników programu "Rolnik szuka żony 3", dostał bolesnego pstryczka w nos od Ani - kandydatki, którą wybrał spośród wielu zgłoszeń. Internauci są zniesmaczeni zachowaniem kobiety.

Marek od początku budził w widzach skrajne emocje. Rolnik z Knopina prowadzi bowiem gospodarstwo, w którym już na pierwszy rzut oka widać, że brakuje w nim kobiecej ręki.

Stare meble, zniszczone podłogi i wszechobecne muchy - to na początku oburzało widzów programu "Rolnik szuka żony".

Swojego zdziwienia nie ukrywały również 3 kobiety, które Marek zaprosił do swojej posiadłości. Dziewczyny otrząsnęły się jednak z pierwszego szoku i ochoczo wzięły się do roboty. Niektórzy uważali nawet, że Marek zgłosił się do programu tylko po to, aby znaleźć tanią siłę roboczą, która odgruzuje jego zapuszczony dom.

Reklama

Rolnik w ostateczności wybrał Anię, choć od razu było widać, że między nimi nie ma chemii. Mimo wszystko Marek spakował walizeczkę i pojechał na wizytę do swojej wybranki.

Tam Ania - jakby w akcie zemsty - kazała mu skosić trawnik wokół domu oraz zbierać z nią truskawki. Później para zażywała kąpieli w basenie i jeździła po okolicy na rowerach.

Wyglądało na to, że mimo różnic Ania i Marek potrafią się dogadać. Jednak później przyszło ogromne zaskoczenie...

Ania postanowiła wygarnąć Markowi wszystko, co ją bolało. Według niej rolnik wcale nie zgłosił się do programu, aby szukać żony. Oprócz tego kobieta uprzytomniła mu, jak wiele rzeczy powinien w sobie zmienić: od nastawienia do życia, aż po zrujnowany dom.

Ania uznała, że ta znajomość nie ma sensu. Na pożegnanie wręczyła Markowi lep na muchy oraz listę roślin, które powinien zasadzić wokół domu, aby odstraszyć owady. Ania zasugerowała także zakup specjalnego koszyka, pod którym można schować jedzenie przed muchami.

Internauci uznali, że ten gest ze strony Ani był wyjątkowo nieelegancki i w ten sposób kobieta upokorzyła rolnika na oczach milionów widzów.

"Jest jak jest, ale podarunek w postaci lepu jest gorszym chamstwem niż muchy w domu" - grzmiała na Facebooku jedna z internautek.

Jak uważacie, czy Ania faktycznie upokorzyła Marka dając mu lep na muchy?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Rolnik szuka żony 3
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy