"Rolnik szuka żony 3": tym wyznaniem Monika zaskoczyła wszystkich! Nawet samego Zbyszka
To była niezwykła edycja programu „Rolnik szuka żony”. Pełna zaskoczeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Od początku do samego końca. A finałowy odcinek mógł zbić z tropu nawet wytrawnych wróżbiarzy.
W ostatnim odcinku okazało się, że niekwestionowany bohater tej edycji, Zbigniew Pyda (57 l.) z Krowicy (gmina Siedliszcze, woj. lubelskie), murowany kandydat na pana młodego, który już, już miał stawać na ślubnym kobiercu z piękną Irenką, nagle odkochał się.
Po wspólnym pobycie w pięknym hotelu, po kolacjach przy świecach, po kąpielach w basenie przez 2 miesiące nie odezwał się nawet do swojej wybranki. Tłumaczył to przed kamerami nawałem pracy w gospodarstwie, ale trudno się dziwić, że Irenka poczuła się urażona i uznała znajomość za zakończoną. Dlaczego sprawy przybrały taki właśnie obrót?
Może zaważyły różnice zdań na temat ślubu kościelnego? Wiadomo, że Zbyszek jest wdowcem i bardzo zależało mu na przysiędze przed Panem Bogiem. Ale w przypadku Irenki nie było to takie proste...
Jednak największym zaskoczeniem finału było coś zupełnie innego. Monika Jezior (32 l.), piękna amazonka ze wsi Obory pod Lubinem (woj. dolnośląskie), na wieść o tym, że Zbyszek jest nadal wolny, powiedziała: - Żałuję tej drastycznej różnicy wieku,bo inaczej...
Nie zdążyła dokończyć, kiedy zaszokowana prowadząca Marta Manowska (32 l.) krzyknęła: - Zbyszek, to było wyznanie! - Nie mówię: nie - odpowiedziała za niego młodsza o 26 lat Monika. Zbyszek kocha kobiety i nie jest w stanie tego ukryć. Naprawdę kocha - ciągnęła dalej odważnie, a rolnik nie był nawet speszony! Mało tego! Coraz śmielej zerkał na młodszą koleżankę z programu i uznał jej słowa za wielki komplement!
Tygodnik "Rewia" zastanawia się, czy to narodziny nowej pary. Monika jest kobietą poszukującą. W programie najbardziej spodobał jej się Tomek, ale nie przyprawił jej o zawrót głowy, więc skończyło się tylko na znajomości.
W finale natomiast Monika wyjawiła, że spotyka się już z jednym z chłopaków, który napisał do niej list, ale nie został wybrany. Ma na imię Filip, ma 33 lata i pochodzi z Gdańska. Tak jak ona prowadził stajnię i startował w zawodach jeździeckich. - Spotkaliśmy się, to już trwa. Fajny jest, jest mocny, silny - wyznała Marcie Manowskiej.
Od spotykania do ślubu droga daleka i niejedno jeszcze może się wydarzyć. Uczucia uczestników programu trudne są do przewidzenia. Dowodem na to jest chociażby wspaniała miłość dwójki odrzuconych: Kasi i Dawida. Czy ze Zbyszkiem i Moniką będzie podobnie? Niczego nie można wykluczyć, bo, jak mówi stare polskie porzekadło, serce nie sługa, a do zakochania jeden krok...
***
Zobacz więcej materiałów