"Rolnik szuka żony 8": Burza po emisji pierwszego odcinka. Ela i Stanisław pod ostrzałem
Za nami pierwszy odcinek ósmej serii hitu TVP, "Rolnik szuka żony". Widzowie mogli obejrzeć, jak rolniczki i rolnicy zapoznawali się z listami od kandydatów i kandydatek. Fani programu mają już swoich ulubieńców. W sieci trwa gorąca dyskusja, a niektórzy uczestnicy nie uniknęli krytyki. Dostało się zwłaszcza Stanisławowi i Elżbiecie. Część internautów była wręcz zszokowana ich zachowaniem...
"Rolnik szuka żony" już od kilku lat gromadzi przez telewizorami sporą publikę. Nic zatem dziwnego, że TVP zdecydowało się na realizację kolejnej, ósmej serii randkowego show. Tym razem na ekranach możemy oglądać dwie rolniczki (Elżbietę i Kamilę) oraz trzech rolników (Kamila, Stanisława i Krzysztofa).
19 września wieczorem wyemitowano pierwszy odcinek nowej edycji. Tradycyjnie, bohaterki i bohaterowie w obecności Marty Manowskiej otwierali listy od kandydatów i kandydatek.
Najwięcej osób napisało do Kamili, nazywanej w sieci "królową pieczarek" (wraz z rodzicami prowadzi firmę zajmującą się produkcją grzybów). Zainteresowanie jej osobą wyraziło prawie 500 osób, w tym... jedna kobieta! Taka ilość korespondencji to nowy rekord w historii polskiego "Rolnika".
Wygląda na to, że ta edycja - śladem poprzednich - także będzie chętnie komentowana przez internautów. Na profilu na Facebooku programu pojawiło się mnóstwo komentarzy, również bardzo emocjonalnych. W sieci trwa gorąca dyskusja, a w niektórych przypadkach nawet niezła burza, wokół rolniczek i rolników.
Najwięcej dostaje się Stanisławowi. Podpadł niektórym widzom, którzy oceniają go jako nazbyt wybrednego. I nie szczędzą słów krytyki.
"Zarozumiały z wymaganiami z kosmosu. Nie chciałabym umówić się z takim na randkę. Pewnie będzie patrzył z góry na kandydatki, które przyjadą", "Super dziewczyny napisały do niego, a on tak łatwo je skreśla", "Ten tak przebiera, że może zostać z niczym", "Dziwny. Pewny siebie. Myślę, że jest tu dla zabawy. Źle mu z oczu patrzy", "Ta nie, tamta nie - mina Marty bezcenna" - czytamy we wpisach internautów.
Jednak są też tacy, którzy bronią Staszka i jego wyborów. Podkreślają, że najwidoczniej dokładnie wie, czego i kogo chce.
"Ja się tam absolutnie nie dziwię że tyle tych dziewcząt odrzucił, bardzo młode plus dużo zdjęcia o nich mówiły. Nie rozumiem tego hejtu na niego, możliwe że szuka normalnej kobiety, w podobnym wieku do niego bez filtrów, sztucznych rzęs czy dziwnych póz, ja mu życzę powodzenia", "Stasiu dostał sporo listów, więc musiał sporo odrzucić. Jakby dostał 20 i odrzucił np. 10 to by nie było takiego efektu. (...) Jak dla mnie po prostu ma konkretny gust i konkretne wymagania" - piszą obrońcy rolnika.
Bez echa nie przeszedł też jeden z tekstów Elżbiety. Podczas przeglądania listów rolniczka zdecydowała, że chciałaby porozmawiać telefonicznie z jednym z mężczyzn, który do niej napisał. Natomiast pytania - wedle części widzów - sformułowała dość niefortunnie, a wręcz mało taktownie.
Wcześniej kobieta szybko rozprawiła się z niedoszłym rozwodnikiem, który do niej napisał. Gdy przez słuchawkę usłyszała od niego, że dopiero co złożył papiery rozwodowe, nie patyczkowała się.
"Ela wyszła na sarkastyczną i kpiącą babę", "Bardzo nietaktowna", "Z tym komentarzem 'I co biedna żona Ci odeszła?' mogła sobie darować. Gdyby żyła to pewnie do niej listu by nie pisał. Niby konkretna i wie czego chce ale głupie odpowiedzi też się jej zdarzają" - piszą internauci o Eli.
Najwięcej wyrazów sympatii ze strony widzów zdają się zbierać Krzysztof, najstarszy uczestnik nowej edycji, oraz Kamil, najmłodszy rolnik. Internauci oceniają ich pozytywnie.
"Najlepiej wypadli w tym odcinku Krzysztof i Kamil wydają się tacy prawdziwi. Reszta to raczej lans, lansik", "Wniosek nasuwa się taki: Im mniej listów tym mądrzejsze, spokojniejsze podejście. Odcinek wygrywa Kamil. Pan Krzysztof też pokazał się z dobrej strony" - czytamy.