"Rolnik szuka żony 8": Kandydatki Kamila "zdesperowane"? Burza w sieci! A to nie wszystko...
W drugim odcinku hitu TVP, "Rolnik szuka żony 8", Elżbieta, Kamila, Krzysztof, Stanisław i Kamil spotkali się z chętnymi na zapoznanie kandydatami i kandydatkami. Nie wszystkie spotkania przebiegły po myśli zainteresowanych. Widzowie gorąco dyskutują na ten temat w sieci. Sporo do zarzucenia mają m.in. dziewczynom, które walczą o serce najmłodszego rolnika. Część osób jest wręcz zażenowana...
Za nami drugi odcinek ósmego sezonu "Rolnik szuka żony". Rolniczki (Elżbieta i Kamila) oraz rolnicy (Kamil, Krzysztof i Stanisław) spotkali się z kandydatami i kandydatkami, którzy napisali do nich miłosne listy. Wiele randek było dość miłych, ale nie wszystkie.
W przedbiegach odpadł jeden z wybranków Eli. Mowa o Andrzeju-Antonim, dla którego występ przed kamerami nie jest nowością. Wcześniej brał udział w innym programie prowadzonym przez Martę Manowską, "Sanatorium miłości". Rolniczce nie spodobał się żart mężczyzny, w którym prosił o randkę nie tylko ją, ale i gospodynię matrymonialnego show.
Elżbieta wytknęła mu to podczas spotkania w cztery oczy.
Kandydat gorąco przepraszał rolniczkę i przyznał, że popełnił faux-pas. Ale na nic się to zdało...
Wyklarował się też lider wyścigu do serca rolniczki. Mowa o Marku, który bardzo ujął Elę swoją aparycją, ale też i zachowaniem.
Widzowie różnie oceniają Elżbietę. Wielu z nich, jak na razie, nie ma o niej zbyt dobrego zdania. "Ciężki ma charakter, więc jak kogoś uda się jej wybrać to szok", "Denerwujące było wypytywanie o byłe partnerki. Brak taktu, pani Elu!", "No niestety, bardzo źle się Panią wybierającą odbiera z drugiej strony ekranu. Ja rozumiem kobiece przejścia i obawy, ale taki ktoś nie poniża drugiej osoby (między słowami)" - twierdzą.
Świetne wrażenie na kandydatkach wywarł z kolei Kamil. Dziewczyny nie ustawały w zachwytach. Mówiły, że na żywo wygląda na przystojniejszego, opowiadały, że gdy go zobaczyły, był efekt "wow" i że ma piękne oczy.
Mimo że kandydatki są bardzo młode, mają jasno sprecyzowane plany na najbliższą przyszłość. Mowa zwłaszcza o jednej z nich, Izabeli. Oświadczyła Kamilowi, że pragnie wspólnie prowadzić gospodarstwo i chce o niego zadbać. Obiecała, że będzie mu smacznie gotowała.
Później przed kamerami stwierdziła, że "Kamil jest tym jedynym, na którego tak długo czekała". W podobnym tonie wypowiadała się Joanna, która oświadczyła, że "Kamil jest osobą, z którą mogłaby coś stworzyć". Wtórowała jej Katarzyna.
Internauci są podzieleni w ocenach. Jedni wskazują, że kandydatki są bardzo zdecydowane, serio podchodzą do tematu i dlatego mają szansę zbudować trwały związek z Kamilem. Jednak pełno jest też innych, znacznie bardziej krytycznych opinii.
"Za młode, za głupiutkie, uciekną zanim dobrze ogarną co to gospodarstwo", "Za szybko zdecydowanie za szybko. Już były takie co chciały mieć od razu dzieci i niestety im nie wyszło", "Mlode mimo, że pewne swojej dojrzałości to jednak dziecinada jeszcze", "Dziewczynki, które już wiedzą ile dzieci chcą mieć", "Domowe przedszkole. Desperatki, nie znają dobrze chłopaka a już dzieci chcą rodzić", "Czy tylko ja tam widzę domowe przedszkole?" - czytamy w komentarzach na Facebooku.
Kamila nie miała łatwego wyboru. Dostała aż 500 listów i musiała spośród nich wybrać zaledwie kilka. Ostatecznie chyba była zadowolona z decyzji, jakie podjęła. O każdym z panów, którzy przyjechali ją poznać, miała coś miłego do powiedzenia.
Można było zauważyć, że bardzo ważną rolę odgrywa u niej asertywność. O to, czy posiadają taką cechę, dopytywała niemal każdego z kandydatów.
Panowie byli nią mocno zauroczeni. Jeden z nich zdecydował się nawet na śmiałą deklarację.
Co na to wszystko widzowie? Mają już swojego faworyta. "Adam jest dla niej dobrym kandydatem ,jest chłopcem pracowitym ,inteligentnym i gospodarnym", "Adam. Jedyny kandydat z silnym charakterem, wspaniałym poczuciem humoru A przede wszystkim z normalnym podejściem do życia, nie owija w bawełnę" - piszą w sieci.
Na zapoznanie ze Stanisławem przyjechało kilka bojowo nastawionych kandydatek. Spotkały się z uprzejmym, lecz dość zdystansowanym przyjęciem ze strony rolnika. Mężczyzna chętnie i całkiem sporo z nimi rozmawiał, natomiast nie dawał żadnej z nich odczuć swojego większego bądź mniejszego zainteresowania.
Zresztą później sam przed kamerami przyznał, że nie ma jeszcze swojej faworytki.
W poprzednim odcinku jego zachowanie spotkało się z krytyką ze strony części internautów. Wytykali mu, że jest rzekomo zbyt wybredny i zarozumiały, a poza tym że odrzuca nawet bardzo atrakcyjne kandydatki.
Jak jest teraz? Chyba dość podobnie.
"Jakoś entuzjazmu u niego nie widziałam, a przyjechały naprawdę fajne dziewczyny", "Stasiu zachwycony nie był żadną, a one wpatrzone w niego jak obrazek. Nie widzę go dalej bo dla niego chyba jeszcze się urodziła taka", "Nie zdziwię się ,jeżeli żadnej nie wybierze. Zapału u niego nie widać do zawarcia bliższej znajomości", "Żadnej nie wybierze przecież powiedział że traktuje to jako przygodę" - czytamy.
Krzysztof po pierwszym odcinku zdobył sympatię widzów. Czy zdołał ją utrzymać? Zdaje się, że tak.
Natomiast na samego rolnika już na początku czekało rozczarowanie. Na zapoznanie nie przyjechała jego faworytka z listów. Okazało się, że kobieta wycofała się z udziału w programie. Zabrakło też chętniej na randkowanie Białorusinki, Svetlany. Lecz rolnikowi udało się z nią "spotkać" online.
"Pani z Białorusi fajna, ale to wykształcona kobieta, a to prosty rolnik. Chyba, że będzie dla niej trampoliną do polskiego obywatelstwa. Małżeństwo to nie tylko miłość, trzeba jeszcze mieć, o czym rozmawiać". "Odnoszę wrażenie, ze podczas czytania listów były jakieś fajniejsze te kandydatki. Fajne listy i pan Krzysztof tez niektórymi zachwycony", "Myślę, że najbardziej liczył na tę panią, która zrezygnowała, pani z Białorusi też mu się spodobała chociaż on boi się odległości, która ich dzieli... niestety panie, które przyjechały chyba nie mają szans na jego miłość" - piszą.
Zgadzacie się z taką oceną sprawy?