"Rolnik szuka żony 9". Mateusz znowu się obraził. Poszło o głaskanie kózki
Mateusz z programu "Rolnik szuka żony" znowu podpadł widzom. Zarzucają rolnikowi, że robi niepotrzebny dramat o każde słowo. Chyba nie cieszy się ich sympatią. Czy to się zmieni?
"Rolnik szuka żony"ulubione randkowe show TVP ma spore grono widzów, którzy dzielą się w sieci obserwacjami na temat uczestników programu. Ich sympatia tym razem nie jest po stronie Mateusza. Rolnik już kilka razy naraził się swoim zachowaniem przed kamerą.
Mateusz ma 28 lat i prowadzi 30-hektarowe gospodarstwo, na którym hoduje ponad 600 kóz! Rolnik od początku programu wzbudzał pewne kontrowersje. W 5. odcinku show narzekał przed kamerami na brak zaangażowania ze strony swoich kandydatek. Oczekiwał, że będą rywalizowały o jego względy. Kiedy okazało się, że dziewczyny nie chcą ze sobą konkurować, rolnik obraził się na nie.
W najnowszym, 7. odcinku nie było lepiej. Znowu był rozczarowany. Pokazał kandydatkom małe kózki. Dziewczyny jednak zawiodły Mateusza, bo nie zareagowały tak, jak tego oczekiwał, o czym powiedział w rozmowie z Martyną.
"- Widziałem, że miałaś dobry kontakt z większymi kozami. A te małe byłabyś w stanie zaakceptować? Jak zaczęła płakać, to zaczęłaś uciekać - powiedział Mateusz.
- Nie mam takiej potrzeby, żeby je dotykać - odparła Martyna.
- A może ja chciałem, żebyś ją pogłaskała...
- Ty chciałeś, żebym ją pogłaskała?! Po co?
- No, żeby było miło tej kózce...
- Ona nie chciała być dotykana, więc nie byłoby jej miło" wyjaśniała Martyna.
Ta rozmowa Mateusza z Martyną była szeroko komentowana przez fanów programu. Jedni nie zostawiali suchej nitki na rolniku:
"Strzelił focha stulecia, bo nie pogłaskała jego kózki"; "Obraził się o kozę, Jak do tego doszło, nie wiem" - pisali.
Inni bronili Mateusza, twierdząc, że chciał sprawdzić, czy dziewczyny będą potrafiły pracować na gospodarstwie zajmującym się hodowlą kóz.
Kto ma rację?
Zobacz też:
"Rolnik szuka żony". To z nim Klaudia układa sobie życie. Widzowie mają pewność