"Rolnik szuka żony" hitem TVP. Padł rekord. Prowadząca pokazała zdjęcia bez makijażu!
Pierwsza edycja programu "Rolnik szuka żony" okazała się prawdziwym hitem TVP 1. Producenci zapowiadają już kontynuację formatu. Zaskakującą...
Finałowy odcinek programu, będącego odpowiednikiem brytyjskiego "Farmer Wants a Wife", przyciągnął przed telewizory w niedzielny wieczór blisko 5 mln widzów, co jest swoistym rekordem tego show - podaje portal wirtualnemedia.
Uwagę widzów, prócz uczestników, przykuwała również prowadząca - Marta Manowska. Pochodząca z Siemianowic Śląskich dziennikarka złapała świetny kontakt z rolnikami, wspierała ich i dopingowała. Czym zajmowała się wcześniej?
Ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Śląskim. Za sobą ma już pracę w radiowej Trójce i "Dzienniku Zachodnim". Co ciekawe, jest autorką dwóch (!) książek: "Nacjonalizmy w Hiszpanii" oraz "Bytomianie - ich życie i miasto". Studiowała historię sztuki na hiszpańskim Universidad de Valladolid.
Nie dziwi jej sukces "Rolnika...". Jak mówi, to program o najgłębszych uczuciach, czymś najbardziej intymnym.
Sama podziwia uczestników, że zdecydowali się przed kamerami na taką otwartość!
"Otwierali się z każdym odcinkiem coraz bardziej, szczerze i głęboko. To też był efekt wzajemnego zaufania, które do siebie mieliśmy. Zbyszek powiedział mi po programie, że najbardziej żałuje, że nie będzie już naszych rozmów poza kamerami, bo one najbardziej pomogły mu spojrzeć w głąb siebie" - śmieje się Manowska w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Wielkim sukcesem stacji jest również fakt, iż wszyscy uczestnicy pojawili się podczas finału i ani jedna osoba nie odmówiła! "Świadczy to o tym, że nikt nie ma do nas żadnych pretensji, niczego nie żałuje" - dodaje prowadząca, zdradzając, że druga edycja będzie jeszcze bardziej intrygująca.
Rodzą się bowiem pomysły, by część doświadczeń przenieść z edycji europejskich do Polski i przyjąć zgłoszenia od kobiet-farmerek oraz... homoseksualnych rolników.
Nowa seria kręcona będzie latem, na ekranie pojawi się jesienią 2015 roku.
"Każdy wyniósł z programu coś dla siebie i o sobie. Każdy wychodził z naszej ostatecznej rozmowy z podniesionym czołem i każdy z nich powiedział, że gdyby miał zrobić to jeszcze raz, to by to zrobił bez mrugnięcia okiem. Ale chyba najważniejsza puenta jest taka, że oni widzą dziś, dokąd ich droga zmierza. Wszyscy poszukują szczęścia i miłości. Tylko pozostaje teraz pytanie, którędy do tego celu dojdą?" - mówi Marta Manowska.