"Rolnik szuka żony". Mateusz rozczarowany programem: "Muszę pobyć sam"
Mateusz to jedyny bohater 9. edycji programu "Rolnik szuka żony", któremu nie udało się znaleźć partnerki. Młody rolnik jest rozczarowany show. Wiele sobie obiecywał, zgłaszając się do programu. Teraz na długo zniechęcił się do szukania partnerki.
Dziewiąta edycja programu "Rolnik szuka żony" była wyjątkowa, gdyż po jej zakończeniu aż 5 par kontynuuje swoje relacje nawiązane w trakcie randkowego show. Klaudia jest z Valentynem, Tomasz R. z Justyną, Tomek z Kasią, a Mateusz już zdążył zaręczyć się z Adrianną. To jak na razie rekord - nigdy jeszcze tylu rolników nie było zadowolonych z faktu, że zgłosili się do programu. Jednak nie dla wszystkich ta edycja okazała się szczęśliwa. Największym jej przegranym jest Mateusz z wielkopolskiego Popówka.
Mateusz Budych zgłosił się do programu "Rolnik szuka żony", by znaleźć partnerkę. W swojej wizytówce mówił, że poszukuje kobiety z pazurem, która pomoże mu w pracy. Miał też co do niej konkretne wymagania: miała mieć dłuższe włosy i chciał, by chodziła w spódniczkach. 28-letni rolnik wiele sobie obiecywał po udziale w show. Liczył, że zaproszone do gospodarstwa kandydatki będą rywalizowały o jego względy. Jednak szybko się zawiódł. Dziewczyny umówiły się, że nie będą sobie wchodzić w drogę i liczyły na inwencję Mateusza. Już na początku powiało nudą, a uczestnicy nie mogli znaleźć wspólnego języka.
"Zgłaszając się do programu, liczyłem na to, że jak się otworzę na dziewczyny, to może znajdę wśród nich kogoś, z kim chciałbym iść przez życie. Może za bardzo nastawiłam się na to, że się uda. W końcu zawsze lepiej być miło zaskoczonym niż niemile rozczarowanym" - powiedział w rozmowie z "Na żywo".
Dodatkowo między Mateuszem a kandydatkami doszło do konfliktu. Kiedy w gospodarstwie Mateusza zostały tylko dwie kandydatki, w rozmowie z nimi rolnik wyjawił, że otrzymał screeny wiadomości, jakie dziewczyny przesyłały między sobą. Marcie Manowskiej tłumaczył później, że kandydatki niepochlebnie miały wyrażać się o jego gospodarstwie i rodzicach, a jego samego nazwać debilem! Ostatecznie odesłał wszystkie dziewczyny a w finałowym odcinku, kiedy spotkał się z nimi twarzą w twarz, nie chciał ujawnić, skąd miał takie informacje. Doszło wówczas do kłótni między uczestnikami, którą przerwała dopiero Marta Manowska.
"Nie wiem, czy to one postawiły kropkę nad i, ale czułem, że jestem przez nie niedopuszczany do słowa. Najlepiej bawiły się we własnym towarzystwie. W końcu doszedłem do wniosku, że przed kamerami deklarują jedno, a potem robią drugie" - podsumował Mateusz relacje z kandydatkami.
Postawa Mateusza w programie nie przysporzyła mu sympatii widzów. W jednym z wywiadów rolnik przyznał, że zmaga się z hejtem. Teraz przyznaje, ze jest rozczarowany programem i nie zamierza pszukiwać partnerki na siłę.
"Nie wyszło, trzeba iść dalej. Moje serce nadal jest otwarte, ale na razie muszę pobyć sam" - wyznał.
Zobacz też:
"Rolnik szuka żony" mierzy się z falą krytyki. Padły poważne oskarżenia
"Rolnik szuka żony 9". Mateusz wyrzucił obie kandydatki. To jego koniec w programie. "Ciężko mi się rozstać"
"Rolnik szuka żony 9": Spore rozczarowanie! Co stanie się w 10. odcinku?