"Rolnik szuka żony": Tragedia w gospodarstwie Marka Walczaka. Potrzebne wsparcie finansowe

Marek Walczak wystąpił w 3. edycji programu "Rolnik szuka żony". Był wtedy po rozwodzie, hodował kaczki i gęsi w folwarku Knopin. Niestety, uczucia w programie nie znalazł. Miłość "przyszła z sąsiedztwa" w osobie uroczej nauczycielki Julii. Są razem od pięciu lat i wychowują syna Franka (2 l.).

To dla niej rolnik postanowił zmienić całe swoje życie, sprzedał upadające gospodarstwo i przeniósł się do małego domku w okolicach Gietrzwałdu, gdzie razem z Julią prowadzi dziś pensjonat. Dziewczyna zadebiutowała ostatnio jako autorka książki dla dzieci.

Ostatnio uczestnik "Rolnik szuka żony" najadł się strachu. Na jego gospodarstwo napadła wataha wilków.

Ratunkiem dla rolnika mogły być psy, ale tego dnia nie zostały wypuszczone z kojca.

Walczak jest zrozpaczony tym, co się stało i próbuje zapobiec kolejnej tragedii. Po incydencie zdecydował się na umocnienie posesji. Chce też wybudować stajnię dla koni, które dotąd trzymał na wolnym wybiegu.

Rolnik chce ogłosić zbiórkę pieniężną na budowę stajni, bo w tej chwili został bez środków. Ważne jest dla niego także bezpieczeństwo najbliższych - starszych już rodziców, partnerki Julii (32 l.) i synka Franka (2 l.).

Maluch jest wychowywany przez rodziców w zgodzie z naturą, oswoił się ze zwierzętami, sam wyciąga marchewkę i buraki z grządek, bawi się w piasku i nie potrzebuje drogich zabawek, jak dzieci z miasta.

Wilki w pobliżu domu to dla takiego małego odkrywcy spore zagrożenie. Rodzice nie spuszczają go z oka.

Zbiórka pieniężna rozwiązałaby problem.

Zobacz też:

Rekord czwartej fali. Wiadomo, ile nowych przypadków

Co spowalnia metabolizm?

Takiego zamieszania w "Wiadomościach" dawno nie było

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl