"Rolnik szuka żony". Wybrał ją na chybił trafił, a jest jego faworytką
W randkowym show "Rolnik szuka żony" po raz pierwszy jeden z rolników nie mógł się zdecydować na wybranie kandydatki spośród nadesłanych zgłoszeń, więc... wybrał jeden z listów na chybił trafił. Czy to się opłaciło?
Na początku października TVP pokazała wreszcie drugi odcinek wyczekiwanego przez widzów show "Rolnik szuka żony". Tym razem rolnicy poznali osobiście zaproszonych kandydatów. Niektórzy zaprosili 6 do 7 osób, ale byli też tacy, którzy nie mogli się zdecydować i odbyli spotkania nawet z jedenastką kandydatów.
Klaudia z Podlasia, jedyna rolniczka w najnowszej odsłonie "Rolnika", spotkała się z 11 kandydatami. Jej faworytem jest pochodzący z Ukrainy Walentyn. Widzowie zaś uważają, że bardzo pasuje do niej najmłodszy z uczestników 22-letni Konrad. Czy Kamila zaprosi go na swoje gospodarstwo?
W programie doszło też do zadziwiającej sytuacji. Rolnik Tomasza R. odbył 4 randki i 3 rozmowy on-line. Jedna z zaproszonych kobiet bardzo go rozczarował, gdyż nie napisała w liście, że ma dziecko. Wydawało się jej to nieistotne, gdyż jej syn jest już pełnoletni i nie mieszka z mamą. "Mój syna ma 22 lata, nawet ze mną nie mieszka. Jakoś nie sądziłam, że to ma znaczenie" - tłumaczyła kobieta.
Dla Tomasza to była bardzo istotna informacja i jej zatajenie przekreśliło szanse kobiety u rolnika. "Wywarła na mnie negatywne wrażenie! Zataiła, że ma dziecko" - stwierdził rozgoryczony rolnik. Za to docenił inną z kobiet, która zdecydowała się do niego zgłosić, przyznając, że jest właśnie w ciąży. "Coś mnie do niej ciągnie, ale to trudna decyzja" - oświadczył Tomasz.
Nie rozczarował się na szczęście Michał. 23-letni pracowity rolnik z Podlasia z początku nie chciał wiązać przyszłości z rolnictwem, ostatecznie jednak skończył szkołę średnią o profilu rolniczym. W swoim życiu myślał też o szkole wojskowej, a nawet wstąpił do Wojsk Obrony Terytorialnej. Po niemal roku spędzonym w Warszawie i pracy w zupełnie innej branży, Michał postanowił wrócić w rodzinne strony i poważnie myśli o założeniu rodziny. Zgłosił się więc do programu "Rolnik szuka żony". Kiedy w pierwszym odcinku programu Michał czytał listy z odpowiedzią, na jego wizytówkę, nie mógł się zdecydować, które kandydatki zaprosić. Ostatecznie jedną z nich wybrał na chybił trafił. Jak wyglądało ich spotkanie w programie?
Wybraną na ślepo przez Michała dziewczyną okazała się Adrianna. Kandydatka martwiła się, czy rolnik zaakceptuje jej tatuaże, gdyż w swojej wizytówce mówił, że nie podobają mu się tego typu zdobienia. Kiedy jednak dziewczyna pojawiła się przed rolnikiem zrobiła na nim piorunujące wrażenie. Nazwał ją nawet "dziełem sztuki". Adrianna uwielbia dzieci - jest studentką pedagogiki i pracuje jako niania piątki szkrabów. 6 lat spędziła w klasie wojskowej jako dowódca szkoły, była też członkiem brygady strzeleckiej i ma ukończony kurs wychowawcy kolonii i animatora dla dzieci.
Czy Michał chwalił ją z grzeczności, czy jednak zaprosi Adriannę na swoje gospodarstwo? O tym widzowie przekonają się już w najbliższą niedzielę w trzecim odcinku programu "Rolnik szuka żony".
Zobacz też: