Roman Gerczak był u szczytu sławy, gdy zadbał o swoją... emeryturę. Pomógł mu Niemen
Roman Gerczak na trwałe zapisał się w historii polskiej rozrywki jako wykonawca niezapomnianych przebojów „Zabrałaś mi lato” i „Jeśli chcesz to mi wierz”, które pół wieku temu nucił cały kraj. 76-letni showman wciąż występuje, a w wolnych chwilach... nurkuje i jeździ konno.
"Tak jak piosenka "Zabrałaś mi lato", tak i ja jestem nie do zdarcia. Polecam się Państwu w 2023 roku z ofertą koncertową po przystępnej cenie, bez pośredników i dodatkowych kosztów manipulacyjnych" - czytamy na oficjalnej stronie Romana Gerczaka.
Współzałożyciel legendarnego Kabaretu Elita, piosenkarz i aktor, choć dawno już osiągnął wiek emerytalny, ani myśli rezygnować z tego, co kocha najbardziej - ze spotkań z publicznością.
"Mam dość sporo koncertów. Cieszę się, że ludzie wciąż pamiętają mnie jako wykonawcę, którego można jeść łyżkami" - żartował niedawno w rozmowie z "Kurierem Kwidzyńskim".
W tym roku minęło dokładnie 50 lat od chwili, gdy Roman Gerczak uzyskał uprawnienia do wykonywania zawodu artysty estradowego o specjalności aktor. Wcześniej "system" traktował go jak amatora, więc za występy m.in. z Kabaretem Elita, którego był współzałożycielem czy we wrocławskim Studenckim Teatrze Kalambur dostawał grosze.
Roman był początkującym artystą, gdy - namówiony przez Czesława Niemena - postanowił zadbać o swoją... emeryturę.
"Czesława ceniłem i szanowałem nie tylko za głos i twórczość, ale i za mądrość. Pewnego dnia spytał mnie, czy mam już uporządkowane sprawy emerytalne. Byłem tuż po trzydziestce i co mnie obchodziła jakaś emerytura? Czesław spokojnie mi wytłumaczył, że przecież kiedyś będę stary. Poradził mi napisać pismo do ministerstwa" - wspominał Roman na Facebooku.
Gerczakowi udało się zebrać tak wiele dokumentów z poprzednich lat (umów na koncerty i występy w programach telewizyjnych), że ZUS zaliczył mu do wieku emerytalnego aż dekadę!
"Rok później spotkałem Czesława i serdecznie mu podziękowałem za rady. A on kazał mi przekwalifikować się z aktora na piosenkarza, bo aktorzy idą na emeryturę w wielu 65 lat, a piosenkarze 15 lat wcześniej. Złożyłem odpowiednie podanie, ministerstwo wyraziło zgodę i tak zostałem piosenkarzem" - napisał w mediach społecznościowych.
Roman Gerczak nie kryje, że dzięki Niemenowi ma całkiem niezłą emeryturę, ale tak naprawdę wcale jej nie potrzebuje, bo wciąż jest aktywny zawodowo i jeździ po Polsce z własnym programem artystycznym.
"Polecam się również jako konferansjer prowadzący imprezy estradowe i klubowe oraz bale, gdzie nie ograniczam się tylko do zapowiedzi, ale, co najważniejsze, urozmaicam je humorem i piosenkami" - reklamuje się w sieci.
Największą popularność przyniosła Romanowi piosenka "Zabrałaś mi lato", za której wykonanie dostał nagrodę na XII Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1974 roku. Do dziś śpiewa ją na każdym koncercie. Ma ją też w repertuarze jeden z zespołów disco polo, a także Rudi Schubert oraz grupa Roślina, której wokalistą jest... wnuk Romana, Jacek Krzyszkowski.
Przebój "Zabrałaś mi lato" Roman Gerczak wykorzystał przed laty, by oświadczyć się swojej ukochanej.
"Przyszłą żonę, Grażynę, poznałem we Wrocławiu. Amor strzelił... Kiedy postanowiłem się oświadczyć, uznałem, że najlepszą do tego okazją będzie opolski festiwal. Zmieniłem nieco tekst piosenki, by Grażyna wiedziała, że śpiewam ją dla niej, a po koncercie zaprosiłem ją na kolację, niedługo potem wzięliśmy ślub, a rok później urodziła się nam Patrycja" - wspominał na łamach "Na żywo".
Niestety, małżeństwo Romana i Grażyny nie przetrwało próby czasu. Dziś najważniejszą kobietą w życiu Gerczaka jest córka Partycja, która obdarzyła go dwoma wnukami - dorosłym już Jackiem i chodzącym jeszcze do podstawówki Ignacym.
Kilka miesięcy temu showman uległ poważnemu wypadkowi, który na pewien czas uziemił go w domu. Na szczęście Roman najgorsze ma już za sobą...
"Jeszcze muszę poćwiczyć, ale czy wrócę do pełnej sprawności? Zobaczymy. Jestem optymistą" - napisał ostatnio na Facebooku, odpowiadając jednej z fanek na pytanie, czy wrócił już do zdrowia.
Praca jest największą, ale nie jedyną pasją Romana Gerczaka. Piosenkarz żartuje, że od 20 lat bezgranicznie kocha... internet.
"Mogę godzinami surfować po sieci. Cierpi na tym moja zachłanność na czytanie książek, ale co poradzić... Jestem po prostu zafascynowany zjawiskiem "komputer i internet" - wyznał "Kurierowi Kwidzyńskiemu".
Roman Gerczak jest też zapalonym podróżnikiem (zwiedził niemal cały świat) i fanem nurkowania. Przyznaje, że schodzi pod wodę wszędzie, gdzie tylko się da. Poza tym regularnie jeździ konno.
"Jestem pełen energii, pasji życia i radości. Nie zwalniam tempa" - powiedział niedawno "Życiu na gorąco".
"Plany na przyszłość? Jestem ostro skołowany, chciałbym trochę odpocząć, ale ciągle nie mogę powiedzieć sobie "stop". Jeszcze nieraz dam o sobie znać" - napisał na swej oficjalnej stronie.
Zobacz też:
Anna Lewandowska wzięła męża w obroty. Tak zmysłowego Roberta jeszcze nie widzieliśmy
Paulina Sykut-Jeżyna zdradziła, w czym wystąpi na Sylwestrze Polsatu. Spore zaskoczenie
Były mąż Joanny Kurskiej nieźle namieszał. Oto prawda o skandalu z Sylwestrem Marzeń