Roman Kłosowski podjął trudną decyzję. "Więcej nie zagram"
Ceniony aktor, Roman Kłosowski (86 l.), od lat cierpi na zwyrodnienie plamki żółtej. Przez kłopoty ze wzrokiem coraz trudniej mu wykonywać zawodowe obowiązki. Podjął więc dramatyczną decyzję.
Roman Kłosowski uwielbia swoją pracę.
Jednak przez duże problemy ze wzrokiem coraz ciężej jest mu realizować aktorskie kreacje.
Trudno mu także poradzić sobie w życiu codziennym. Zwłaszcza po śmierci ukochanej żony Krystyny († 83 l.).
Kobieta była jego oparciem i odpowiadała za mnóstwo domowych spraw. Co więcej, to właśnie żona czytała mu scenariusze do ról.
"Była moimi oczami i całym moim życiem. Gdyby nie ona, już dawno nie mógłbym nigdzie wystąpić" - opowiada aktor w "Fakcie".
Poddany został już kilku operacjom, ale te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
To wszystko zbliżyło Kłosowskiego do podjęcia dramatycznej decyzji.
Na łamach tabloidu poinformował o swoich najbliższych planach.
"Zawsze twierdziłem, że aktor powinien odejść z godnością i wyłączyć się z zawodu, jeśli nawet był jego pasją. I tak zrobię. Dlatego już nie pojawię się w telewizji" - zapowiada.
Problemy ze wzrokiem, śmierć żony i coraz większe trudności z najprostszymi czynnościami sprawiają, że samopoczucie kultowego Maliniaka z serialu "Czterdziestolatek" nie jest najlepsze.
"Teraz już muszę odejść i więcej nie zagram. Tej zimy nie chce mi się nawet wychodzić z domu" - mówi z żalem.