Roman Kłosowski trafił do domu opieki!
Aktor Roman Kłosowski (89 l.) z żalem opuszczał mieszkanie, gdzie przeżył najszczęśliwsze lata z żoną.
Gdy pięć lat temu odeszła jego ukochana Krystyna, musiał się zmierzyć z myślą, że nadejdzie dzień, gdy nie da rady funkcjonować samodzielnie.
Roman Kłosowski traci wzrok. Ma też inne kłopoty ze zdrowiem. Wtedy jednak przeprowadzkę udało się odwlec w czasie dzięki zaprzyjaźnionej sąsiadce.
Kobieta obiecała umierającej żonie aktora, że będzie go wspierać.
Odwiedzała go codziennie, pomagała w domu, załatwiała sprawunki. Niestety, kilka tygodni temu rozchorowała się.
Wtedy pan Roman podjął trudną decyzję, że już czas pogodzić się z opuszczeniem pełnego pamiątek i wspomnień mieszkania.
Początkowo rozważał zamieszkanie w podwarszawskim Domu Artystów Weteranów Scen Polskich. Spędził tam dwa tygodnie, gdy w jego mieszkaniu remontowana była łazienka.
Zna to miejsce, od lat. Zagrał w filmie „Jeszcze nie wieczór”, który kręcony był w okolicach Skolimowa.
Argumentem za było też to, że ma na miejscu wielu znajomych. Jednak po konsultacjach z rodziną wybrał dom opieki pod Łodzią. W mieście mieszkają jego najbliżsi: syn Tomasz, synowa Barbara, wnuk Jan i ukochany prawnuczek Michał.
Odwiedzają pana Romana tak często, jak tylko mogą. Spędzili razem święta wielkanocne. Aktor chwali sobie pobyt w nowym miejscu, choć czasem doskwiera mu samotność.
"Mam własny pokój z łazienką. Codziennie rehabilitację. Wszyscy są tu dla mnie bardzo mili. Jestem zadowolony, tylko z siebie nie jestem zadowolony. Dlaczego? Bo mam już 89 lat i różne problemy zdrowotne" – mówi „Dobremu Tygodniowi” Roman Kłosowski.