Reklama
Reklama

Roman Wilhelmi wszystko oddał konkubinie. Jedyny syn nie odziedziczył po nim ani grosza

Zmarły w 1991 roku Roman Wilhelmi uważany jest za jednego najwybitniejszych polskich aktorów wszech czasów. Niezapomniany Nikodem Dyzma z "Kariery Nikodema Dyzmy" cieszył się za życia sławą mężczyzny wyjątkowo nieodpornego na kobiece wdzięki. Ustatkował się dopiero po czterdziestce, gdy poznał Lilianę Elżanowską-Kęszycką. To właśnie ona - jego ostatnia konkubina - odziedziczyła po nim cały majątek.

Jakim ojcem był Roman Wilhlemi?

Gdy w 1980 roku Roman Wilhelmi poznał podczas zdjęć do "Kariery Nikodema Dyzmy" Lilianę Elżanowską-Kęszycką (kierowała sekretariatem planu), miał już za sobą dwa zakończone rozwodami małżeństwa i cieszył się opinią uroczego szaławiły. Miał też 10-letniego syna Rafała, którego - jak deklarował w wywiadach - bardzo kochał.

"Przyprowadzałem do domu kolegów z podwórka, żeby im udowodnić, że mój tato to Olgierd z "Czterech pancernych i psa". Ale ojca najczęściej nie było w domu... Moje wspomnienia o nim są dość mgliste" - opowiadał po latach Rafał Wilhelmi w rozmowie z autorką książki "Być dzieckiem legendy".

Reklama

Roman Wilhelmi nie poczuwał się do łożenia na utrzymanie syna

Tuż przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego matka Rafała Wilhelmiego - już wtedy rozwiedziona z Romanem węgierska tłumaczka Marika Kollar - postanowiła wyjechać z synem do Wiednia.

"Z Polski wygnała nas bieda. Mama zarabiała na nas tłumaczeniami, ale po podpisaniu porozumień sierpniowych w 1980 roku radykalnie ograniczono kontakty zagraniczne i pracy było coraz mniej. A ojciec jakoś nie poczuwał się do łożenia pieniędzy na moje utrzymanie" - wspominał Rafał Wilhelmi na łamach "Na żywo".

O tym, że zamierza na zawsze opuścić Polskę, Marika Kollar nie wspomniała byłemu mężowi ani słowem. Wyznała po latach na kartach książki "Roman Wilhelmi. Biografia", że bała się, że Roman nie pozwoli jej wywieźć syna...

"O naszej ucieczce do Wiednia wiedziało tylko kilkoro znajomych" - potwierdził Rafał w wywiadzie.

Roman Wilhelmi do końca życia miał ogromny żal do Mariki. Nigdy nie wybaczył jej tego, co zrobiła, ale wcale nie zabiegał o kontakty z Rafałem. Spotkał się z nim... tylko raz, gdy w 1985 roku przyjechał do stolicy Austrii, by zagrać w kręconym tam bułgarskim serialu "Goreszczi sledi".

"Odniosłem wtedy wrażenie, jakbym spotkał najbliższego kumpla, którego na jakiś czas straciłem z oczu. Potem co pewien czas pisał" - wyznał jedyny syn aktora w "Być dzieckiem legendy".

Synowi Wilhelmiego nigdy nie zależało na jego pieniądzach

Rafał miał 21 lat, gdy dotarła do niego wiadomość, że Roman Wilhelmi przegrał walkę z rakiem wątroby (aktor zmarł 3 listopada 1991 roku). Przyjechał na pogrzeb, a zaraz po nim dowiedział się, że nie dostanie po tacie ani grosza.

"Wszystko zapisał w dość dziwnych okolicznościach swojej ostatniej konkubinie" - twierdzi Rafał Wilhelmi, którego ojciec - jak się okazało - po prostu pominął w swym testamencie.

"Także tantiemy za ciągle wznawiane seriale otrzymuje kto inny" - mówi syn aktora, dodając, że nie zależy mu na pieniądzach, a jedynie na dobrej pamięci o ojcu.

"Nigdy nie afiszowałem się z tym, że jestem synem "tego" aktora. Zawsze jednak byłem z niego dumny, bo był wspaniałym artystą" - stwierdził w rozmowie z portalem naszemiasto.pl podczas ostatniej wizyty w Polsce.

Liliana Elżanowska-Kęszycka, z którą Roman Wilhelmi spędził ostatnią dekadę swojego życia, miała na aktora ogromny wpływ. Dzięki niej zmienił się i - jak pisze w książce "I tak będę wielki" biograf Wilhelmiego Marcin Rychcik - uspokoił.

"Romek lubił kobiety i to bardzo, ale one najzwyczajniej w świecie męczyły go i nudziły. On je przyciągał... Gdy zjawiła się Liliana, wiedziałem, że to ona go usidli" - wyznał Rychcikowi wieloletni przyjaciel Romana Wilhelmiego, reżyser Tomasz Zygadło.

Liliana Elżanowska-Kęszycka, którą Wilhelmi uczynił swoją jedyną spadkobierczynią, nigdy nie wypowiedziała się na temat aktora i swego życia u jego boku, a tym bardziej o tym, co po nim odziedziczyła.

Zobacz też:

Wiejskie potańcówki. Rząd dopłaci do imprez w kampanii wyborczej. Środki do 10 tys. zł 

Królowa małżonka Camilla: co stanie się z nią po śmierci Karola III?

Księżna Kate musiała wyjść przed szpital, jak Diana. Nie była zachwycona

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Roman Wilhemi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy