Romuald Lipko poważnie chory. Krzysztof Cugowski zabrał głos
Już od dawna rozmawiano na temat niechęci, jaką mieli darzyć się Romuald Lipko (69 l.) i Krzysztof Cugowski (69 l.). Czyżby teraz, w obliczu wielkiego dramatu, dwaj artyści polepszyli swoje relacje?
- Chciałbym powiedzieć coś o swoim 69-letnim przyjacielu, z którym mamy szorstką przyjaźń, ale jest. Zawdzięczamy mu bardzo dużą część repertuaru, którego dzisiaj słuchaliśmy. Romuald Lipko! - powiedział w Opolu na koniec koncertu z okazji swego półwiecza na scenie Krzysztof Cugowski.
Publiczność przyjęła to owacjami, bo wszyscy słyszeli o niechęci, jaką panowie czuli do siebie od pewnego czasu, i której nie kryli w wypowiedziach. Nikt nie wiedział jednak, że za tymi słowami kryła się tragiczna wiadomość, jaka dotarła do wokalisty - u Romualda Lipko wykryto nowotwór i kompozytor trafił do szpitala. Czy muzycy w obliczu takiej tragedii, zapomnieli sobie wszystko?
- Trudno powiedzieć, że się pokłóciliśmy. Nasza relacja zawsze bywała trudna. Ale doceniałem to, kim jest Lipko. Nie pokłóciliśmy się, nie było potrzeby godzenia się czy przepraszania - mówi specjalnie dla "Na Żywo" Krzysztof Cugowski.
Obaj w 1974 r. założyli zespół Budka Suflera. Pięć lat temu, po czterech dekadach sukcesów, grupa ogłosiła koniec kariery. Wkrótce jednak Cugowski ruszył w trasę z własnym zespołem, zaś Lipko zapowiedział na jesień tego roku wielki powrót Budki, oczywiście bez Cugowskiego. Wybuchł skandal, dawni przyjaciele oskarżali się o działania na szkodę zespołu, chodziło też o pieniądze.
Wyglądało na to, że zerwali kontakty. Do teraz. Lipko leży w szpitalu w Magdeburgu, wierzy, że uda się pokonać chorobę. A konflikt z Cugowskim?
- Nie odwiedziłem go teraz. Nie było możliwości osobistego spotkania, ale rozmawiamy i jesteśmy w stałym kontakcie. To, co powiedziałem w czasie ostatniego koncertu z okazji 50-lecia, jest prawdą. Czułem, że powinienem docenić go jako człowieka i zrobiłem to z potrzeby serca - wyznaje tygodnikowi Krzysztof Cugowski.
***
Zobacz więcej materiałów: