Ronaldo i jego partnerka stracili syna. Kobieta zabrała głos "Ten rok był najtrudniejszy w moim życiu"
Cristiano Ronaldo (38 l.) i Georgina Rodriguez (28 l.) w tym roku przeżyli ogromną tragedię. Zakochani spodziewali się bliźniąt, ale tuż po porodzie jedno dziecko zmarło. Po traumatycznych wydarzeniach kobieta zabrała głos i opisała najtrudniejszy moment życia!
Cristiano Ronaldo 2022 roku nie może zaliczyć do udanych. Pożegnanie się z klubem Manchester United, porażka podczas Mistrzostw Świata w Katarze, a także strata dziecka. Te wydarzenia odbiły się na jego psychice. Sportowiec oparcie ma w swojej rodzinie, ukochanej Gio, a także w dzieciach.
Najstarszy syn 38-latka, Cristiano junior, przyszedł na świat w 2010 roku. Następnie w 2017 roku surogatka urodziła piłkarzowi bliźnięta, Evę i Mateo. W tym samym roku do gromadki dzieci dołączyła pierwsza córka ze związku z Georginą Rodriguez, Alana.
Dopełnieniem rodzinnego szczęścia miały być bliźnięta. Niestety w kwietniu br. roku doszło do ogromnej tragedii. Tuż po porodzie jedno z dzieci zmarło.
Nic nie wskazywało na to, że kolejna ciąża Georginy będzie miała dramatyczny finał. Zrozpaczeni rodzice po śmierci Angela wydali oświadczenie.
"Z największym smutkiem informujemy o śmierci naszego synka. To największy ból, jaki czuć może rodzic. Tylko narodziny naszej córki dają nam siłę, by przetrwać ten trudny moment z nadzieją i radością" - poinformowali.
Jakiś czas temu Ronaldo zabrał głos i otworzył się na temat straty syna. Zawodnik przyznał, że nie zdecydował się na tradycyjny pochówek, a prochy synka umieścił w domowej kaplicy.
"Jego prochy są ze mną, podobnie jak mojego tatusia. Są tutaj, w domu. To jest coś, co chcę mieć do końca życia, a nie wyrzucić do oceanu lub morza. Trzymam je blisko. Są obok mojego taty. Na dole mam mały kościółek, kaplicę, w której trzymam tatę i syna" - powiedział wzruszony mężczyzna.
Po ponad 7 miesiącach również Gio opowiedziała o traumie, którą przeżywa.
Georgina Rodriguez udzieliła wywiadu dla magazynu "Elle". Jakiś czas temu córka 38-latka i 28-latki, Bella Esmeralda, przebywała w szpitalu, a celebrytka bardzo to przeżyła. W rozmowie podkreśliła, że w sieci pojawia się wiele plotek na jej temat, a ta nie ma siły walczyć z krzywdzącymi opiniami.
"Jeśli dziś poszukasz mojego imienia w Google, okaże się, że kłócę się z rodziną Cristiano, że mam siostrę, która prosi mnie o pieniądze. Moje życie jest o wiele prostsze niż to wszystko: nie lubię konfliktów, nigdy z nikim się nie kłócę, ale najgorsze jest to, że wszystkie te informacje to kłamstwo. Wszystko, czego chcę, to być z moją małą dziewczynką w szpitalu" - wyznała zrozpaczona.
W tej samej rozmowie podsumowała swoje dzieciństwo i przyznała, że nie pochodzi z bogatej rodziny, ale najważniejsze dla niej to bezwarunkowa miłość, jaką otrzymała od bliskich.
"To były bardzo piękne lata, bez luksusów o charakterze materialnym, ale z największym ze wszystkich, jakie znam: bezwarunkową miłością. Gdy byłam dzieckiem, podobał mi się plan na niedzielę: mama kupowała pizzę dla mojej siostry Ivany i dla mnie, zabierała nas do pięknego miejsca w Jaca, gdzie oglądałyśmy zachód słońca, jedząc kolację w samochodzie. Byłyśmy we trzy bardzo szczęśliwe, że mieszkamy w miejscu otoczonym naturą. Czasami tęskniłam za ojcem, bo ze względu na okoliczności życiowe nie był obecny na co dzień, ale jego miłości na odległość nigdy nie brakowało" - czytamy jej słowa.
Na łamach magazynu możemy także dowiedzieć się, że kobieta jest bardzo rodzinną osobą, podobnie zresztą jak piłkarz. Odejście synka było dla niej wielką tragedią, z którą będzie mierzyć się całe życie.
"Ten rok był najtrudniejszy w moim życiu. Najszczęśliwszy moment stał się najsmutniejszym i zostanie z nami na całe życie. Moje dzieci są dla mnie najważniejszym, co mam. Każdy krok, który stawiam, jest przez nie naznaczony. Jestem matką wszechobecną w ich rozwoju. Czasami słyszę, że aż za bardzo, ale nie chcę niczego przegapić" - powiedziała w hiszpańskim numerze.
Odejście synka boli ją do dziś, ale 28-latka wie, że ma dla kogo żyć.
"Czuję się szczęśliwym człowiekiem. Mam piękną, pełną miłości rodzinę, mężczyznę, który mnie kocha, matkę, która nauczyła mnie wszystkiego, co wiem, siostrę, która była moją największą powiernicą, i przyjaciół, którzy są dla mnie jak rodzina. I to jest dla mnie sukces" - wyznała WAGs.
W obszernej rozmowie Gio nawiązała również do momentu poznania piłkarza. Jak wiadomo, zakochani poznali się, gdy kobieta pracowała w jednym z butików.
"Cristiano i ja zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. Kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, poczułam, że czas się zatrzymał. Jest najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego moje oczy kiedykolwiek widziały. Związek z nim pozwolił mi spełnić wiele moich marzeń, ale zawsze, zarówno przed, jak i po spotkaniu z nim, wkładałam tę samą pasję we wszystko, co robiłam... Bycie sprzątaczką, sprzedawczynią czy modelką" - podkreśliła.
Od tego momentu minęło 6 lat, a Gio i Cristiano stali się nierozłączni.
Przeczytaj również:
Mbappé, Messi, Ronaldo i Lewandowski - oto piłkarze którzy dzięki piłce są milionerami
Radosław Majdan chwali się bliską znajomością z siostrą Ronaldo. "Tu mam jej nogi, tu mnie ściska"
Michniewicz zwolniony! Poznaliśmy kulisy rozgrywki o posadę selekcjonera