Rosati ma już dość
Weronika Rosati przyznała w ostatnim wywiadzie, że ostatnio coraz bardziej bolą ją wciąż mnożące się plotki na jej temat.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy mogliśmy przeczytać dziesiątki doniesień na temat 25-letniej Weroniki Rosati. Stała się jedną z najbardziej interesujących dla brukowców gwiazd, gdy rok temu reporter jednego z nich przyłapał ją na spotkaniu z 69-letnim reżyserem Andrzejem Żuławskim.
Po serii artykułów i po "dziennikarskim śledztwie", z którego oczywiście nie dowiedzieliśmy się, czy Weronika naprawdę miała romans z wiekowym reżyserem, przyszedł czas na wzięcie pod lupę podejrzanie bliskich relacji Rosati z matką.
Pisaliśmy, że pewne sygnały wskazują, że zażyłość łącząca Teresę Rosati z córką może przynieść tej drugiej więcej szkody niż pożytku.
"Nic dziwnego, że Weronika nie ma wielu przyjaciół wśród rówieśników, bo większość wolnego czasu spędza z mamą" - mówiła osoba z kręgu Rosatich magazynowi "Gwiazdy".
Wydaje się, że aktorka ma już dość ciągłej nagonki kolorowej prasy na swoją osobę. W kilku ostatnich wywiadach podkreśla, że plotki bardzo ją krzywdzą.
"Gdybyś spytała mnie kiedyś, czy się tym wszystkim przejmuję, odpowiedziałabym: Nie. A dziś przyznam prawdę: Tak. Stałam się kawałkiem publicznej własności. Czymś, bo już nie osobą" - mówi Weronika w rozmowie z pismem "Viva", uderzając, jak zwykle, w nieco dramatyczny ton.
Aktorka tak bardzo przejęła się złą prasą, że wraz z mamą postanowiła wynająć specjalistę od wizerunku. Ten doradził im, by nie pojawiały się razem na imprezach - powinny... osobno na nie wchodzić.
"Raz spróbowałyśmy. I czułyśmy się z tym fatalnie" - wspomina Weronika.
Ociepleniu jej wizerunku ma z pewnością służyć wywiad z mamą w "Vivie". Panie na zmianę zapewniają, że ich relacje są całkowicie zdrowe. Ale spokojnie - nawet, jeśli ten wywiad zamknie usta plotkarzom (co jest raczej nieprawdopodobne) - zaraz dostaniemy nową porcję rewelacji na temat Rosati...