Rosati "molestowana psychicznie"
Weronika postanowiła obrać w mediach taktykę Joanny Liszowskiej i w wywiadach skarży się na okrutnych dziennikarzy, pastwiących się nad nią na każdym kroku.
W wywiadzie dla pisma "Gala" Weronika Rosati (25 l.) sprawia wrażenie osoby niezwykle nieszczęśliwej i poszkodowanej. Żali się dziennikarce, że cały świat uwziął się na nią i z bliżej nieokreślonych powodów chce ją zniszczyć.
"Życzę sobie, żeby już nigdy w moim życiu nie było małych ludzi z wielkim ego. Mam też dość osób podszywających się pod moich przyjaciół, które sprzedają bzdurne plotki o mnie. (...) Gdy ktoś się nad kimś znęca fizycznie, ponosi za to odpowiedzialność. Ale w przypadku molestowania psychicznego winowajca zwykle pozostaje bezkarny" - mówi Rosati, uderzając w nieco dramatyczny ton.
"Są osoby, które chyba po prostu tracą głowę, gdy w grę wchodzi ich ego albo możliwość zarobienia pieniędzy. Ale mówię tu także o niektórych mediach, które wyrządziły mi wielką krzywdę, kłamiąc, wyżywając się na mnie, upokarzając mnie, a przy okazji także zarabiając na tym" - dodaje.
Przy okazji Weronika próbuje zapewnić nas, że żyje "jak wszyscy", nie dostaje miesięcznie ogromnych kwot na utrzymanie, i, broń Boże, nigdy nie załatwiła nic dzięki ustawionym rodzicom.
"Mieszkam tam [w Nowym Jorku - red.] w skromnych warunkach, wynajmuję kawalerkę. W Warszawie też nie mam własnego mieszkania. Zresztą ani tu, ani tam nie mam własnego auta i to już chyba mówi samo za siebie. Aha, i latam klasą ekonomiczną".
"Nie za bardzo także rozumiem, skąd wzięło się przekonanie, że role, które dostaję, zawdzięczam nazwisku. (...) Przecież moi rodzice nie mają z tym środowiskiem nic wspólnego, bo moja mama jest projektantką mody, a tata profesorem oraz posłem w Parlamencie Europejskim. Jak więc mieliby mi cokolwiek załatwić w świecie filmu? Przecież to jest kompletnie bez sensu!".
Z wszystkich plotek Weronikę najwyraźniej najbardziej dotknęło posądzenie o operacje plastyczne. Oznajmia, że w sądzie jest już sprawa dotycząca tych artykułów.
"Cały mój trud, poświęcenie i edukacja idą na marne przez takie nieprawdziwe artykuły, bo wychodzę na osobę pustą i próżną" - płacze.
Udział w "Rankingu gwiazd" z pewnością podyktowany był pragnieniem naprawienia tegoż wizerunku.