Rosati: Nie interesuję się modą
Weronika Rosati najchętniej ubiera się w kreacje swojej mamy, projektantki Teresy Rosati. Co ciekawe, lubi także sklepy z używaną odzieżą...
PAP Life: - Często ubierasz się w kreacje swojej mamy. Masz jakieś ulubione ubrania jej projektu?
Weronika Rosati: - Kreacje, które na siebie zakładam, są często konsultowane z moją mamą już podczas projektowania. Bardzo lubię bufki, bo nienawidzę płaskich ramion. Mama często nie musi ze mną konsultować tego, co dla mnie projektuje, ponieważ bardzo dobrze mnie zna i wie, co lubię. Tak więc nie mam jednej, ulubionej kreacji mamy. Wierzę za to, że są takie, które przynoszą mi szczęście.
Uznajesz innych projektantów?
W.R.: - Oczywiście. Bardzo lubię vintage i second handy z ubraniami nie tylko firmowymi. Vintage są moimi ulubionymi, ponieważ zawsze przerabiam je na współczesne. Dlatego bardzo lubię moją mamę, bo ona zawsze zrobi mi coś, co jest jedyne w swoim rodzaju. Często noszę też sieciowe ubrania, ale to raczej na co dzień.
Masz swoje zdanie na temat nowej kolekcji Maciej Zienia?
W.R.: - Muszę przyznać, że nie interesuję się modą i nie chodzę na pokazy. Jedynym moim kontaktem z modą jest moja mama. Chodzę tylko na jej pokazy.
Jak było podczas pokazu twojej mamy za Oceanem?
W.R.: - Bardzo mamie pomagałam w tym czasie. Pracuję tam i mam dużo znajomych. Tam jest mój drugi dom.
Jakie zagraniczne projekty zobaczymy z twoim udziałem?
W.R.: - Mogę powiedzieć jedynie, że "Largo Winch" będzie miał premierę w lutym. Już niedługo będzie mnie można zobaczyć też w najnowszym filmie Agnieszki Holland "Ukryci". Mam też nadzieję, że w telewizji pojawi się "Dama Pikowa".
Rozmawiała: Dominika Gwit