Rosati opowiada na krytykę od rodaków: "Śmieszne" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Pociecha Weroniki Rosati (40 l.) przyszła na świat w USA i od urodzenia mieszka w Los Angeles. Na aktorkę wciąż sypią się gromy, że pozwoliła na to, by język angielski stał się dla Elizabeth wiodącym. W rozmowie z Pomponikiem ujawniła, co o tym myśli.
Weronika Rosati od lat dzieli swoje życie między Polskę i Los Angeles, gdzie zapisała córkę do szkoły. Aktorka nigdy nie robiła tajemnicy z tego, że woli, by jej pociecha wiązała swoją przyszłość ze Stanami Zjednoczonymi, które, zdaniem Rosati, dają większe możliwości w wyborze ścieżki życia i kariery niż Polska.
Żeby mieć pewność, że Elizabeth przyjdzie na świat w USA, ostatnie półtora miesiące ciąży Rosati spędziła w Los Angeles.
Jak potem wyznała w "Urodzie Życia", rodziła "jak normalna Amerykanka" w Cedars-Sinai Medical Center, gdzie 5 lat wcześniej zmarła jej idolka, Liz Taylor. Na jej cześć Weronika nadała córce imię Elizabeth. Od tamtej pory aktorka niezbyt często wpada z córką do ojczystego kraju.
W rozmowie z Pomponikiem Weronika dała do zrozumienia, że jednym z powodów, dla których tak lubi życie w Los Angeles jest prywatność, której w Polsce jej brakuje:
"Na szczęście na razie mam tam status osoby anonimowej i bardzo mi to odpowiada. Mam swoje prywatne życie z moją córką, mamy anonimowość, mogę pracować, ale bez dodatkowych obciążeń. Nie, że narzekam, bo bardzo miło mieć status gwiazdy, ale nie jest mi to potrzebne do szczęścia".
Odkąd Elizabeth poszła do szkoły, Rosati swoje wizyty w Polsce planuje według szkolnego kalendarza. Teraz akurat mogła odwiedzić Polskę, bo córka ma ferie z okazji Dnia Dziękczynienia. Przy okazji postanowiła rozprawić się ze wścibskimi pytaniami, czy aby w wychowaniu Elizabeth nie brakuje elementów patriotycznych:
"Moja córka, jako że jest urodzona w Ameryce i mieszka w Ameryce przez całe życie, mówi po angielsku przede wszystkim, bo chodzi do amerykańskiej szkoły. Ale w weekend chodzi do polskiej szkoły, zależało mi na tym, żeby miała trochę kontakt i z polskim i z dziećmi , żeby uczyła się historii, czytania, pisania. Ale głównym jej językiem jest angielski. Ona jak najbardziej rozumie po polsku, ja z nią rozmawiam, moja rodzina z nią rozmawia. Mi jest łatwiej się z nią porozumiewać po angielsku, tak jest po prostu szybciej".
Kiedy Rosati dowiedziała się od Pomponika, że nie brakuje opinii, że powinna urodzoną za oceanem pociechę wychowywać na wzorową Polkę, nie gryzła się w język:
"Nie bardzo rozumiem, dlaczego to jest temat. Bo skoro mieszkam w Stanach, moje dziecko urodziło się i wychowuje w Stanach, no to chyba logiczne, że jej głównym językiem będzie angielski. To jest śmieszne, że są jakieś kontrowersje".
Zobacz też:
Weronika Rosati przekazała niespodziewaną wiadomość ze Stanów. Oficjalnie ogłosiła
Weronika Rosati w końcu się przyznała. Postawiła sprawę jasno
Piotr Adamczyk odpowiedział Weronice Rosati. Posądza ją o próbę wywołania sensacji