Rosjanki i Białorusinki odcięte od Onlyfans. Ziemniaki nową walutą?
Działania wobec agresji Rosji i Białorusi muszą być dotkliwe. Działania przeciwko krajom toczą się nie tylko na froncie, ale też w internecie. Tym razem oburzają się dotknięte sankcjami dziewczyny, które rozbierały się za pieniądze na stronie Onlyfans. Współczujecie im?
Obecna wojna będąca wynikiem agresji Rosji na Ukrainę pokazała, że wojna może się też toczyć w świecie wirtualnym. Grupa Anonymous hakuje strony banków, firm i propagandowych stron rosyjskich i białoruskich. Wszystko to z powodu odwrócenia się świata zachodu od agresywnych państw wschodnich. Czy zatem pozostanie dziewczynom rozbieranie się na Onlyfans za ziemniaki?
Onlyfans jest brytyjskim portalem na którym zazwyczaj dziewczęta (i panowie też) rozbierają się za pieniądze lub tworzą tak zwane cosplaye (charakteryzowanie się do postaci z gier). Użytkownicy, którzy chcą obserwować nigdzie wcześniej nieudostępniane zdjęcia, płacą za dostęp określoną cenę.
Przez wojnę, którą wywołała Rosja na Ukrainie, zagraniczni dostawcy, tacy jak Netflix, Apple, czy właśnie Onlyfans postanowiło odciąć także obywateli z agresywnych krajów. Wszystko dlatego, aby cywile też odczuli skutki działań swoich polityków. Usunięcie kont z Onlyfans nie jest związane z blokadą systemu SWIFT.
W ramach sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś, rykoszetem agresywnych działań dostały dziewczyny z Onlyfans. Na Twitterze zaczęły wyrażać swoje niezadowolenie. Mówią wprost, że zostały skrzywdzone: nie popierają wojny, a odcięcie ich od jedynego źródła dochodu to dla nich tragedia.
"Twórczynie" dodają, że skasowanie kont tak wielu osobom w żaden sposób nie wpłynie na sposób prowadzenia wojny. Wielu komentatorów śmieszkuje w komentarzach, że dziewczyny teraz będą się rozbierać za ziemniaki, z których będą musiały wyżyć. Innym sposobem jest przebranżowienie się. Niestety, dla wielu "modelek" Onlyfans był źródłem bardzo dobrego dochodu.