Rosyjski biznesmen wyznacza nagrodę za pojmanie Putina. Oferuje milion dolarów!
24 lutego cały świat wstrzymał oddech, gdy okazało się, że agresja Putinowskiej Rosji na Ukrainę stała się faktem. Nikt chyba nie spodziewał się, że w XXI wieku Europa znów będzie musiała mierzyć się z konfliktem zbrojnym. Niestety droga dyplomatyczna zawiodła i nasz wschodni sąsiad kolejny dzień broni się przed najazdem agresora. Wszystko wskazuje na to, że nerwy zaczynają puszczać już Rosjanom...
Władimir Putin zaatakował Ukrainę 24 lutego. Nieuzasadniona agresja na demokratyczny kraj stała się faktem, a niemalże cały świat udzielił wsparcia walczącym na wschodzie Ukraińcom. Nie da się ukryć, że działania zbrojne nie idą po myśli rosyjskiego dyktatora.
Prezydent Federacji Rosyjskiej jest obecnie jednym z najbardziej znienawidzonych ludzi na świecie. Jego atak na Ukrainę wstrząsnął liderami politycznymi nie tylko w niemalże całej Europie, ale i na arenie międzynarodowej.
Za naszą wschodnią granicą giną niewinni ludzie, cywile, którzy zaciekle bronią swojej demokratycznej ojczyzny. Część Ukraińców musiała uciekać z ogarniętego wojną kraju. Setki organizacji walczy teraz o zapewnienie im bezpieczeństwa i schronienia.
Rosja nie spodziewała się chyba że sankcje nałożone na nią przez Zachód będą aż tak dotkliwe. Nie da się nie zauważyć, że rosyjska gospodarka krwawi i jak dodają media "wywraca się szybko i z hukiem".
Rosyjska giełda od kilku dni jest zamknięta, rubel w zastraszającym tempie traci na wartości, a rosyjskie spółki warte są teraz grosze. Rosjanie zaczynają się buntować i wychodzić na ulice. W reżimowym kraju nie ma jednak miejsca na protesty - są one natychmiast tłumione, a policja aresztuje strajkujących.
Wszyscy zastanawiają się teraz, gdzie przebywa Władimir Putin, czyli człowiek odpowiedzialny za piekło, które dzieje się za naszą wschodnią granicą. Niemieckie media donoszą, że prezydent miał uciec z Mosky i zaszyć się na Uralu. Plotkuje się również, że ma ukrywać się tam z rosyjskimi oligarchami, którym również zaproponował schronienie.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy rosyjscy biznesmeni popierają Putina. Alexander Konanykhin, który na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych wyznaczył nagrodę za pojmanie Putina. Milioner wystosował wyjątkowy apel do rosyjskich oficerów.
Media błyskawicznie rozpisały się o milionerze, który oferuje nagrodę za "głowę Putina". Biznesmen wyjaśnił jednak na swoim Facebooku, że nie płaci za zabójstwo prezydenta Federacji Rosyjskiej. Uważa, że musi stanąć przed sądem.
Alex Konanykhin to przedsiębiorca i były bankier, który pod koniec rządów komunistycznych założył prywatny bank w Rosji - Rosyjski Bank Giełdowy. Jego kariera potoczyła się błyskawicznie, bowiem mając zaledwie 25 lat, dysponował już majątkiem wartym około 300 milionów dolarów.
25-letni Konanykhim miał bowiem około 100 firm. W 1992 roku postanowił opuścić swoją ojczyznę i wyjechać do Stanów Zjednoczonych. 12 lat później Narodowy Komitet Republikański przyznał mu tytuł "Nowojorskiej biznesmena roku".
Zobacz też:
Władimir Putin: Gdzie jest prezydent Rosji? Ekspertka nie ma wątpliwości! Wskazała to miejsce!
Edyta Górniak nie boi się inwazji i zapewnia: "Allan na pewno, by walczył!"
"Nakarmimy. Tylko się poddajcie". Ukraińcy pomogli rosyjskiemu jeńcowi
Wojna Rosji z Ukrainą. Kolejny dzień walk