Różczka: Grzebię w śmieciach
Magdalena Różczka angażuje się w akcje ekologiczne, wspiera organizacje broniące praw zwierząt, zamieniła nawet auto na ekologiczne. Czasem jednak przesadza...
- Mamy w domu specjalny pstryczek, który wyłącza urządzenia z trybu stand by. Energooszczędne żarówki i pralka z trybem ekologicznym to oczywistość. Nie kupuję codziennych gazet, czytam je w wersji elektronicznej, lub przeglądam u fryzjera. Nie terroryzuję znajomych, nie gaszę po nich światła, ale... czasem grzebię w śmieciach - śmieje się aktorka.
- Szlag mnie trafia, gdy widzę, jak sąsiedzi do kosza na papier wrzucają skorupki po jajkach albo stary chleb. Kiedy na ulicy ktoś wyrzuca zakręcona plastikowa butelkę, wyjmuję ją, odkręcam i przydeptuję.
Magda przyznaje jednocześnie, że czasem odpuszcza sobie bycie eko:
- Od zawsze mam "zielone" samochody. Pierwszy palił trzy i pół litra benzyny. Miał opcję "eko" - na światłach automatycznie wyłączał się silnik, a potem włączał po naciśnięciu gazu. Nie korzystałam z tego...