Rozenek-Majdan przestała trzymać fanów w niepewności. Jej słowa o zwolnieniu zaskakują
Choć Małgorzata Rozenek-Majdan (45 l.) aktualnie przebywa na wakacjach, znalazła chwilę, by podzielić się komentarzem w sprawie zwolnienia z "Dzień Dobry TVN". Co prezenterka myśli na temat powstałego w mediach zamieszania? Jej słowa zaskoczyły wielu fanów.
Małgorzata Rozenek-Majdan aktualnie przebywa na wakacjach z synkiem i mężem. Mimo to wie, jak wielkie zamieszanie powstało wokół zwolnień z programu "Dzień Dobry TVN". Postanowiła przestać trzymać fanów w niepewności i wyznała, co sądzi o przykrej sytuacji.
"My sobie pijemy poranną kawkę, Henryk bawi się w swoje kamyki. Sporo się wczoraj wydarzyło, nie myślę tylko o tym, o czym wy myślicie, ale myślę w ogóle o naszym kamperowym życiu" - powiedziała na nagraniu.
Prezenterka w tamtej chwili nie rozwinęła dalej tematu programu "Dzień dobry TVN", lecz zdradziła więcej o szczegółach podróży z mężem Radosławem Majdanem oraz synkiem Henrykiem. "Chcieliśmy rozłożyć obozowisko. Nie obyło się bez nerwów, ale mam wszystko nagrane, więc jak tylko wypiję kawkę, przejdę się na spacer, to jakoś na spokojnie zacznę wszystko wrzucać" - zrelacjonowała.
Dopiero kilku godzinach postanowiła oznaczyć na relacji "Dzień Dobry TVN" i podziękować wszystkim widzom za oglądanie programu. Dodała, że czeka na jesienne wyzwania: "ale to po wakacjach" - zaznaczyła.
"To był niezwykły rok. Bardzo wam dziękuję, bardzo dużo się w trakcie jego trwania nauczyłam. Poznałam fantastycznych ludzi. Przeżyłam emocjonujące momenty" - podkreśliła, że nie żałuje wyjątkowej przygody.
Małgorzata Rozenek-Majdan w "Dzień Dobry TVN" mogła liczyć na naprawdę duże pieniądze. Jak w zeszłym roku ustalał "Super Express", nawet 500 tysięcy złotych. Warto jednak zwrócić uwagę, że praca w programie śniadaniowym była tylko jednym z wielu źródeł zarobku znanej prezenterki.
Według tego samego źródła stałe kampanie reklamowe z Małgorzatą w roli głównej mają jej zapewniać około pół miliona złotych, a post na Instagramie od kilkunastu aż do 50 tysięcy złotych.
Choć widzowie programu żegnają prezenterkę niezbyt czule, sugerując, że "nigdy nie powinno jej tam być", "nie żal jej odejścia", "w końcu zrozumiała, że program nie jest dla niej", stacja już zapowiedziała powrót Rozenek-Majdan w nowej produkcji.
Program ruszy już jesienią. To o nim Małgorzata wspomniała na swojej instagramowej relacji. Na razie nie wiadomo, co to będzie za show.
Rozenek-Majdan nie jest jedyną osobą, której podziękowano za współpracę. Informację o zakończeniu wspólnej pracy przekazano także Annie Kalczyńskiej, Andrzejowi Sołtysikowi, Agnieszce Woźniak-Starak i Małgorzacie Ohme.
Utworzono za to nową parę prowadzących. Krzysztofowi Skórzyńskiemu będzie teraz partnerować Ewa Drzyzga. Ostali się także Paulina Krupińska i Damian Michałowski oraz Dorota Wellman i Marcin Prokop - najbardziej kultowy duet formatu.
Anna Kalczyńska zamieszanie skomentowała bardzo dobitnie. Nie gryzła się w język. Jak napisała, nadszedł czas wolności.
"Och, jaka wolność! Po ośmiu latach odchodzę z programu, któremu dałam wszystko, co mogłam. Ustawianie życia pod grafik, nagłe zastępstwa, moja twarz, kilka razy poobijana... i dziś jest TEN dzień, kiedy oddycham głęboko. [...] Telewizja jest efemeryczna. Łatwo zapomnieć co się dla nie robi, nawet ludzie telewizji łatwo zapominają, trzeba patrzeć do przodu" - jej udostępnione na Instagramie słowa wywołały wiele zamieszania.
Nie wygląda na to, by Rozenek-Majdan miała zamiar uzewnętrznić podobne uczucia. Na razie skupia się na wakacjach, a co będzie potem? Czas pokaże.
Czytaj też:
Przebojowe wakacje Majdanów. Najpierw słaba pogoda i zapominalstwo, a na koniec taka akcja
Natchniona Małgorzata Rozenek-Majdan wystąpiła w Sejmie. Jej słowa odbiją się szerokim echem