Rozenek-Majdan szykowała się do świąt od października, a zaliczyła taką wpadkę! „Coś źle kliknęłam”
Małgorzata Rozenek-Majdan (44 l.) spędziła święta w gronie najbliższych i chociaż czekała na te kilka dni już od października, nie uniknęła feralnej wpadki… Podczas świątecznego obiadu i rozpakowywania prezentów okazało się, że dała swojemu dziecku nie to, o czym marzyło. „Coś źle kliknęłam” – tłumaczyła się na Instagramie.
Małgorzata Rozenek-Majdan szykowała się do świąt już w październiku. Dzieliła się wówczas z fanami zdjęciami z profesjonalnych sesji fotograficznych, chwaląc się swoją rodziną. I chociaż tak się przykładała, to los postanowił zrobić jej psikusa...
Zabiegana mama przyłożyła zbyt mało uwagi do prezentów, które zamówiła przez internet, o czym opowiedziała w social mediach. Gwiazda przygotowała uroczystą kolację dla rodziny i po zjedzeniu wspólnego posiłku zagoniła ich pod choinkę, by otworzyli swoje prezenty. Tam czekała ją jednak niemiła niespodzianka, ponieważ jej syn Tadeusz nie otrzymał tego, co chciała mu dać. A wszystko przez pewną sprzedawczynię...
"To nie jest tak, że wszystkie prezenty były totalnie trafione, bo opowiem wam case z Tadka prezentem. Miał oglądać planety, bo on się fascynuje Księżycem, więc zamówiliśmy mu lunetę. Ale okazało się, że coś źle kliknęłam, nie przyszło. Dzwonię do tej pani, która mówi mi, że jest inna, milion razy lepsza, lepsze zbliżenie, wszystko super, ja mówię: nie planowaliśmy aż tak dobrej, ale cóż, poprosimy" - opowiadała Rozenek-Majdan na Instagramie.
Jak okazało się pod choinką 12-letni chłopczyk zamiast upragnionego teleskopu dostał lunetę, dzięki której można podziwiać różne okazy zwierząt. Różnicę trudno było wychwycić.
"Ma inny kształt, patrzy się na nią z góry. My do Tadka: "Tak, tak, to chyba tak miało być". Ale to nie było to" - opowiadała o wpadce.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, bo Tadeusz i tak docenił starania mamy, wierząc, że z pomocą nowej lunety zdoła wypatrzeć piękne ptaki z podwórka.
"On się nawet ucieszył, stwierdził, że to będzie coś ciekawego, do nas dużo ptaków przylatuje i on je obserwuje. Może jakąś nową pasję w nim obudzimy" - podsumowała historię Małgorzata Rozenek-Majdan.
Małgorzata Rozenek-Majdan nie posiada wykształcenia dziennikarskiego i aktorskiego, jednak ma na swoim koncie ukończone studia. Zanim stała się celebrytką realizowała się naukowo, studiując i zdobywając kolejne tytuły, a także oddawała się pasji związanej z tańcem.
Mało kto wie o tym, że, zanim zaczęła karierę w telewizji, trenowała taniec, a nawet - ukończyła szkołę baletową. Tuż po tym jak zdała maturę Rozenek wybrała się na studia prawnicze i w 2004 roku została absolwentką Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim.
Rozenek-Majdan obroniła wówczas tytuł magistra i dostała propozycję rozpoczęcia studiów doktoranckich, co było nie lada wyczynem, ponieważ chętnych nie brakowało.
Do 2007 roku życie Małgorzaty Rozenek było dosyć zwyczajne, do czasu aż zaproszono ją do programu "Zacisze gwiazd" w Telewizji Polskiej. To otworzyło jej oczy na to, co chciałaby w życiu robić. Emocje, które wywołuje telewizja szybko jej się udzieliły i zapragnęła być jej częścią.
W końcu dopięła swego! W 2012 roku dostała propozycję prowadzenia show, które podbijało wówczas polski rynek. Mowa tu oczywiście o "Perfekcyjnej pani domu". Dwa lata spędzone przed kamerą stały się dla Małgoni przepustką do sławy. Do tej pory mogliśmy ją oglądać m.in. w programach "Projekt Lady", "Bitwa o dom", a ostatnio dołączyła do obsady programu śniadaniowego "Dzień dobry TVN".
Zobacz też:
Lewandowska, Rozenek-Majdan i Rodowicz mają luksusowe choinki. Bogactwo widać na pierwszy rzut oka
Internauci martwią się o synów Małgorzaty Rozenek-Majdan. "Kiedy te dzieci widzą mamę?"
Mocne oświadczenie Doroty Wellman. Rozenek poczuła się "dotknięta"!