Rozenek psioczy na zarobki w TVN-ie. Chyba nie wie, czym są małe pieniądze [POMPONIK NA TURNUSIE]
Lato z każdym kolejnym dniem definitywnie dobiega końca, a to oznacza otwarcie nowego rozdziału w największych polskich telewizjach. W tym roku wakacje przyniosły szczególnie dużo przetasowań. Byłe gwiazdy telewizji nie mają jednak na co narzekać - ludzie tacy jak Filip Chajzer, Katarzyna Dowbor, Małgorzata Rozenek-Majdan, a nawet Jarosław Jakimowicz z miejsca mogą liczyć na nowe propozycje.
Ileż to już razy słyszeliśmy rychłe zapowiedzi końca telewizji. Najbardziej celebryckotwórcze ze wszystkich mediów umierało już po wielokroć, ale jakoś za każdym razem dziwnym trafem powracało niczym feniks z popiołów. Zresztą po prawdzie, nawet ta metafora jest zbyt poetycka, bo telewizja tak naprawdę niezmiennie stoi jak stała. Zmieniają się ramówki, jakości przekazu i gwiazdy, ale tak naprawdę pośród tych zawirowań wszystko pozostaje takie samo.
Widać to doskonale po ostatnich przetasowaniach w związku z nadejściem jesiennej ramówki. Nowe twarze pojawią się w kolejnych tygodniu w każdej z największych telewizji, ale nie ma dyskusji, że największe trzęsienie ziemi dotknęło pracowników TVN-u. W kontekście tej stacji można wręcz mówić o wielkiej czystce.
Właśnie poznaliśmy jej najnowszą ofiarę - to już pewne, że Filip Chajzer nie powróci do roli prowadzącego "Dzień Dobry TVN". Zamiast tego prezenter otrzymał nową fuchę w popularnym radiu... gdzie wciąż będzie gadał z i o celebrytach. Im więcej się zmienia, tym więcej pozostaje bez zmian...
Czy widzowie TVN-u będą tęsknić za Chajzerem? Z pewnością znajdą się osoby żałujące takiego obrotu spraw, mnie osobiście syn Zygmunta Chajzera zawsze będzie się jednak kojarzyć z często zawstydzającymi wpadkami na wizji. W ostatnich dwóch latach było ich co prawda mniej, ale nikt mu przecież poprzednich wtop nie zapomniał. Koniec końców publika "DDTVN" szybko przyzwyczai się do nowych twarzy, zwłaszcza jeśli nie będą Małgorzatą Rozenek-Majdan. Dopiero co podobne przetasowania przeżyli fani "Szkła kontaktowego" i jakoś nijak nie wpłynęło to negatywnie na oglądalność satyrycznego show.
Cokolwiek by o Rozenek-Majdan nie sądzić, przygoda ze śniadaniówką okazała się dla gwiazdy porażką. I żadne deklaracje o byciu "nienażartą telewizją" tego nie zmienią. W nowej rozmowie z Magdą Mołek "Perfekcyjna" podkreśliła też, że choć nadal na małym ekranie chce się pojawiać, to "czasy zarabiania w telewizji minęły". Co oczywiście musi oznaczać, że Rozenek będzie pracować w TVN-ie hobbystycznie i bez pobierania jakiegokolwiek wynagrodzenia. Jakie to szczytne z jej strony! Teraz jeszcze musi przekazać tą wiekopomną rewelację tysiącom pracowników, dla których telewizja jest jedynym źródłem zarobkowania. A to się zdziwią...
Odstawmy jednak żarty na bok, choć oczywiście wypowiedź Małgorzaty Rozenek-Majdan jest śmieszna i długo jeszcze taka pozostanie. Fakty są takie, że nic tak dobrze nie daje pozytywnego kopa do rozpoznawalności, jak właśnie występy w największych stacjach. Wcale zresztą nie trzeba tam robić furory, wystarczy być kontrowersyjnym (wysoka jakość pracy oczywiście nie przeszkadza, ale nie jest głównym wyróżnikiem). Spójrzmy na garstkę nazwisk, które ostatnio w tej czy innej formie się z telewizją żegnały.
Katarzyna Dowbor ledwie pożegnała się z programem "Nasz nowy dom", a już znalazła nową pracę i sama podobno była w szoku, że stało się to tak szybko. O Chajzerze i Rozenek była już mowa, a przecież w podobnej do nich sytuacji znajduje się też Agnieszka Woźniak-Starak. Ba, nawet w oczach wielu totalnie skompromitowany Jarosław Jakimowicz błyskawicznie po zwolnieniu z TVP Info znalazł zatrudnienie w innym programie. Jeżeli nie jedna telewizja, to druga, a nawet jak nikt z tej branży, to pewnie ktoś z jej bliskiej - na znanych i (powiedzmy) lubianych celebrytów zawsze ktoś się skusi.
Dzisiejszy show-biznes dostarcza naprawdę wielu różnych okazji do zarobkowania. Nie jest tak, że trzeba się usilnie trzymać jednej roboty, w której człowiek cierpi katusze, bo nie ma alternatyw. Na miejscu celebrytów nie pokładałbym jednak nieziemskiej wiary w instagrama, YouTube'a i inne media społecznościowe. Oczywiście da się tam zarabiać pieniądze, ale jakby taka Małgorzata Rozenek-Majdan czy ktokolwiek inny z jej pozycją nagle i na stałe zniknął z telewizji, to zainteresowanie pozostałymi kanałami szybko by zanikło.
A przecież na miejsce obecnych liderów małego ekranu już czekają dziesiątki innych. Nowa ramówka, nowe twarze, nowe gwiazdy. Desperackie poszukiwanie kolejnego telewizyjnego fenomenu trwa. Ale tak przecież było od zawsze. Im więcej się zmienia, tym więcej pozostaje takie samo.
Zobacz też:
Znany dziennikarz odchodzi po 12 latach z Radia Zet. Ma to związek z Chajzerem
Małgorzata Roznek-Majdan przerwała milczenie w sprawie Radosława. Co za wieści
Nowobilski przerwał milczenie po odejściu Dowbor. Takich słów mało kto się spodziewał