Rozenek w obcisłym stroju z wywietrznikiem w kroku chwyciła za miotłę. Sama sprząta swój pałac po Amaro
Małgorzata Rozenek-Majdan (ok. 37 l.) przeprowadziła się ostatnio do nowego domu, który wynajęła na czas budowy ich własnego gniazdka pod Warszawą. Rezydencja należała wcześniej do Modesta Amaro, który jakiś czas temu zaczął wyzbywać się dóbr doczesnych, by żyć "stylem Maryi". Skorzystała na tym wiecznie młoda Małgonia, która od luksusu stronić nie zamierza. Czyżby jednak nadmiar wydatków i galopująca inflacja dopadły także i ją? Ostatnio gwiazda sama musiała chwycić za miotłę...
Małgorzata Rozenek-Majdan to bez wątpienia jedna z lepiej zarabiających gwiazd w Polsce. Choć nie jest już o niej tak głośno, jak jeszcze kilka lat temu, nadal cieszy się ogromną popularnością i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Ostatnie tygodnie celebrytka spędziła na chwaleniu się przeprowadzką. Wcześniejsze mieszkanie okazało się bowiem za ciasne, a ich własny dom nie został jeszcze wybudowany.
Wraz z Radkiem postanowili więc przeczekać w pałacu, który wcześniej należał do Wojciecha Modesta Amaro.
Restaurator jakiś czas temu przeszedł wielką przemianę duchową, zamknął swoje restauracje i zaczął wyprzedawać majątek. Rok temu pozbył się właśnie swojego domu. Nowy właściciel z kolei postanowił go wynająć Majdanom.
Jak donosił "Super Express" za przyjemność mieszkania w domu po Amaro Małgonia miesięcznie musi płacić 30 tysięcy złotych.
W przeprowadzce pomogła jej specjalistyczna firma, która przewiozła ponad 200 pudeł z klamotami celebrytki i jej rodziny.
Potem oczywiście wszystko wypakowała i ułożyła. Nie obyło się także bez firmy sprzątającej, co oczywiście wytknęli jej internauci, że niby taka "perfekcyjna pani domu", a wyręcza się służbą.
Rozenek wzięła sobie te przytyki do serca?
Ostatnio bowiem paparazzi sfotografowali moment, gdy do rezydencji Majdanów zjechały drzewa i rośliny, które pewnie pomogą im odgrodzić się od wścibskich sąsiadów.
Małgorzata oczywiście zajęła się całą logistyką i instruowała pracowników, gdzie co ma zostać wyładowane. W pewnym momencie nawet sama weszła na przyczepę. Po wyładowaniu roślin niespodziewanie chwyciła też za miotłę i zaczęła sprzątać.
Czyżby także i ją dopadła inflacja i zabrakło na służbę? A może faktycznie uznała, że sama posprząta najlepiej - jak na perfekcyjną przystało?
Uwagę zwracał jej obcisły strój ze sporym "wywietrznikiem" między nogami. Na takie upały to zapewne zbawienne udogodnienie...
Zobacz też:
Opozda odpowiada Królikowskiemu kolejnymi screenami
Brat Królikowskiego atakuje Opozdę!
Ksiądz z "Ziarna" miał inne "ofiary". Wysyłał im nagie zdjęcia