Rozłąka szkodzi związkowi Herbuś?
Dla Edyty Herbuś najważniejsza jest teraz kariera. Czy jej związek z reżyserem operowym Mariuszem Trelińskim przetrwa trudny okres, w którym Edyta poświęca się głównie rozwojowi zawodowemu?
Przytulne mieszkanie na warszawskiej Ochocie - to miejsce, gdzie teraz Edytę Herbuś (29 l.) zastać jest naprawdę trudno. Tancerka bowiem ciągle podróżuje.
Ciężko pracuje, by być cenioną aktorką
Edyta jakiś czas temu postanowiła, że zwiąże swą przyszłość z aktorstwem. Do sprawy podchodzi bardzo poważnie. Jesienią w Łodzi wzięła udział w warsztatach aktorskich, prowadzonych gościnnie przez jednego z najbardziej uznanych hollywoodzkich nauczycieli - Bernarda Hillera (uczył m.in. Cameron Diaz i Michelle Pfeiffer).
Edyta tak mu przypadła do gustu, że zaprosił ją na inne swoje kursy. 6 grudnia tancerka wyjechała więc na pierwszy z nich do Rzymu, skąd poleciała na kolejne do Londynu. Do domu, gdzie czekał na nią Mariusz Treliński (48 l.) - reżyser operowy z którym jest związana od ponad roku, wróciła dopiero na święta.
- Mariusz to rozumie. Wie, że Edi jest młoda i musi zapracować na swoją pozycję w świecie filmu. On kiedyś też walczył o swoją - mówi jej koleżanka.
Ukochany Edyty czeka więc cierpliwie, bo wie, że na początku stycznia nadrobią czas rozłąki na wspólnym urlopie gdzieś w egzotycznym kraju. A chwile bez Edyty poświęca swojemu 16-letniemu synowi Piotrowi z małżeństwa z aktorką Moniką Donner.
RB