Rozróba w hotelu
Doda (23 l.) i jej zespół bawią się po koncertach co najmniej tak, jakby grali ostrą rockandrollową muzykę, a nie tandetny pop-rock. Po występie w Skierniewicach obsługa hotelu, w której nocowali artyści, była zmuszona wezwać policję.
"Piosenkarka wraz ze swoją kapelą zachowywała się, jak na prawdziwą gwiazdę przystało. Hałasowała tak, że nawet hotelowi goście nie mogli już wytrzymać i poskarżyli się obsłudze" - pisze dziennik.pl.
Rano okazało się, że jedna z gaśnic jest opróżniona i pracownicy musieli zawiadomić policję. Oczywiście okazało się, że jej zawartość wylał jeden z członków zespołu podczas imprezy.
Negocjacje dotyczące wysokości odszkodowania trwały długo - Doda nie zgadzała się na sumę, jakiej zażądał hotel. To trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że jest jedną z najlepiej zarabiających gwiazd w Polsce.