Rudi Schuberth skarży się na niską emeryturę. Na wsi odnalazł dodatkowy sposób na zarobek
Rudi Schuberth, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów, od kilku lat pobiera świadczenie emerytalne. Ponieważ kwota jest zaskakująco niska, wokalista zdecydował się na dodatkowe źródło dochodu. Mieszkając na Kaszubach, prowadzi znany folwark.
Rudi Schuberth znany jest szerszej publiczności za sprawą występów u boku Bohdana Smolenia i Zenona Laskowika w założonym w 1970 kabarecie TEY. Jednym z najpopularniejszych skeczów z udziałem artysty był m.in. "Z tyłu sklepu" z piosenką "Szklarnia". Artysta jest autorem piosenek: "Córka rybaka", "Monika - dziewczyna ratownika", "Wars wita", "Tylko mi ciebie brak". Na przełomie lat prowadził także teleturnieje "Rekiny kart" (1997-1999) i "Zgadula" (2000) oraz program "Śpiewające fortepiany" (2001-2005). Ponadto, był jednym z jurorów wszystkich sześciu edycji programu "Jak oni śpiewają" (2007-2009).
W wywiadzie dla "Vivy" z 2017 roku, Schuberth wyznał, że nie zamierza już wracać do pracy w telewizji. Podkreślał, że wciąż koncertuje ze swoim zespołem i chętnie spotyka się z publicznością, jednak swoją karierę przed kamerą uważa za zakończoną.
Mimo wieloletniej kariery artystycznej i wkładu w polską kulturę, emerytura wokalisty wynosi tylko 1200 złotych miesięcznie. Według niego, jest to po prostu "żenadą".
"Od czasu do czasu będę musiał nadal występować i pokazywać się publicznie, bo ta moja emerytura to jest po prostu żenada. Artyści nie mają żadnych emerytur..." - wyjawił w rozmowie z "Faktem" w 2021 roku.
Po zakończeniu kariery w telewizji, artysta wraz z żoną podjął decyzję o prowadzeniu działalności agroturystycznej na Kaszubach. Mimo że przez długi czas wokalista nie odczuwał potrzeby życia na wsi, urok gospodarstwa zmienił jego zdanie.
"Długo nie miałem potrzeby życia na wsi, aż do czasu, gdy wybudowaliśmy z żoną dom niedaleko miasta, a naszym oczkiem w głowie stał się ogród. Na nasz raj na ziemi trafiliśmy przypadkiem. Ale wtedy jeszcze nie był rajem - same nieużytki i zapuszczone kartofliska, kiepska ziemia bez ani jednego kamienia. Może ktoś inny przeszedłby obojętnie wobec tych niespecjalnie rokujących realiów, ale mnie intuicja podpowiadała, że warto zainwestować pieniądze. Bo to miejsce miało to coś, co przyprawiało o szybsze bicie serca" - powiedział w rozmowie z "Franchising".
Jak wiadomo, folwark obejmuje obszar kilkunastu hektarów. Teren, na którym mieści się gospodarstwo, jest bogaty w rzeki, jeziora, lasy i łąki. Goście mogą korzystać z takich atrakcji, jak: podziwianie hodowli zwierząt czy wędkowanie.
"Gospodarstwo obejmuje obszar ok. 18 hektarów, mamy hodowlę danieli, prywatne łowiska wędkarskie na zamkniętych akwenach" - dodał w wywiadzie.
Zobacz też:
Z telewizji do agroturystyki. Porzucił gwiazdorskie życie, by zająć się biznesem
Tak Rudi Schuberth dorabia do głodowej emerytury. Musiał pilnie znaleźć nowy zawód
Rudi Schuberth ujawnił, ile dostaje z emerytury. Ma powody do wściekłości