Rusin i Kujawa przeżyli chwile grozy na Mazurach. Aż przechodzą ciarki
Kinga Rusin, która od lat podróżuje po świecie, postanowiła zawitać do Polski. Pech chciał, że akurat w tym samym czasie nad naszym krajem przechodziły potężne nawałnice. Kinga Rusin pokazała, jakich wiatr i burze dokonały zniszczeń. Aż przechodzą ciarki. Na szczęście u jej boku był ukochany Marek Kujawa.
Znana dziennikarka, była prezenterka a obecnie podróżniczka i bizneswoman Kinga Rusin opublikowała na Instagramie wstrząsającą relację. Pokazała zdjęcia i filmy dotyczące skutków potężnej burzy, która przeszła nad Mazurami. Akurat w tym momencie przebywała na wakacjach w tamtym miejscu po długiej nieobecności w Polsce.
Kinga Rusin na Instagramie pokazała kilka zdjęć i filmików, które pokazały skalę zniszczeń przez żywioł. Wszędzie widać powalone drzewa, połamane gałęzie i pocięte już kawałki drzew. Na całe szczęście u jej boku był ukochany Marek Kujawa.
"Jeszcze wczoraj w cieniu tego drzewa czytałam książkę... a później przeszło tędy tornado... to było przerażające pół godziny. Wszędzie wyrwane z korzeniami lub połamane drzewa, wiele zniszczeń..." - napisała przejęta Kinga Rusin, która pokazywała ośrodek, w którym wypoczywała i chwaliła się wyrzeźbioną sylwetką.
Jako osoba, która bardzo dba o dobro naszej planety, poubolewała nad zniszczonymi drzewami, które są już nie do uratowania.
"Straszne... to akurat droga krajowa, którą strażacy uprzątnęli w pierwszej kolejności. Przepiękna aleja starych lip i dębów zdziesiątkowana... Okolice Rucianego-Nidy bardzo ucierpiały" - dodała w kolejnym Instastory dziennikarka.
Zobacz też:
To jednak nie były plotki o Rusin i Kujawie. Prawda wyszła na jaw